M jak miłość: Wpadka? Do serialu wraca znany widzom aktor by zagrać inną rolę

Do nowych odcinków "M jak miłość" coraz bliżej. Znamy też coraz więcej szczegółów na temat przerwanych wątków, a także dowiadujemy się, że do Grabiny zawitają nowi bohaterowie. Jak się okazuje, do "Emki" wraca Filip Gurłacz. To nie będzie debiut aktora w hicie TVP, bowiem wcześniej Gurłacz wcielał się w znajomego Uli, Arka.

W "M jak miłość" zobaczymy ponownie Filipa Gurłacza. Aktor jednak nie powróci w roli Arka, a… Roberta. Mężczyzna będzie policjantem, który pojawi się w Grabinie. Póki co nie wiadomo, czy nowy funkcjonariusz będzie miał zastąpić Janka. W końcu po zdradzie Uli chłopak może zdecydować opuścić Grabinę.

Filip Gurłacz w "M jak miłość"

Rola Roberta nie będzie pierwszą rolą aktora w "Emce". Raczej mało kto z widzów zdążył już zapomnieć o postaci Arka, która swego czasu bardzo namieszała w życiu Uli. Arek był kolegą ze studiów Mostowiakównej, którego poznała w klubie. Dziewczyna zauroczyła się w nim, a ten podrzucił do jej torby narkotyki. Widzom znana już twarz może źle się kojarzyć.

Wpadka producentów?

Fani serialu, którzy uważnie śledzą losy ulubionych bohaterów, z pewnością będą zaskoczeni ogłoszeniem powrotu Filipa Gurłacza do serialu. W końcu ostatnim razem jego postać można było zaliczyć do czarnych charakterów. Czyżby produkcja "M jak miłość" zapomniała, że aktor miał już swoją rolę? A może Arek to tak naprawdę Robert i oba wątki zostaną ze sobą powiązane? O tym się pewnie przekonamy dopiero przy emisji odcinków, w których pojawi się Gurłacz.

Zobacz także