Adopcja na odległość
Jakiś czas temu, w trakcie realizacji jednego z dokumentów w Tanzanii, Wojciechowska poznała młodą dziewczynę imieniem Kabula, która cierpi na albinizm. Przez swój odmienny wygląd stała się obiektem polowań. W wyniku ataku straciła rękę. Wówczas podróżniczka postanowiła pomóc Kabuli i zaadoptować ją na odległość. Od tamtej pory Martyna wspierała ją finansowo i regularnie odwiedzała.
DziÄ™ki adopcji życie dziewczyny z Tanzanii diametralnie siÄ™ zmieniÅ‚o – m. in. rozpoczęła studia prawnicze, by w przyszÅ‚oÅ›ci móc pomagać podobnym sobie osobom.
Pierwsze spotkanie w Polsce
Dotychczas to Wojciechowska przylatywaÅ‚a do Tanzanii, by spotkać siÄ™ ze swojÄ… adoptowanÄ… córkÄ…. Teraz, kiedy po raz pierwszy to ona odwiedza swojÄ… adopcyjnÄ… mamÄ™ w jej kraju, podróżniczka nie posiada siÄ™ z radoÅ›ci. Wojciechowska na swoim Instagramie zdradziÅ‚a, że Kabula wÅ‚aÅ›nie przyleciaÅ‚a do Polski. Dla autorki wielu programów podróżniczych jej wizyta w Polsce wiele znaczy. Wojciechowska wciąż nie może uwierzyć, że to wszystko dzieje siÄ™ naprawdÄ™. „Moja kochana Kabula w Polsce! Nie wierzÄ™ w to, co siÄ™ dzieje” – napisaÅ‚a podekscytowana.
Reakcja biologicznej córki podróżniczki
Już według wcześniejszych medialnych relacji córka Martyny Wojciechowskiej, która w kwietniu skończyła 10 lat, miała być zachwycona powiększeniem rodziny. Co więcej, pisano wówczas, że Marysia nie może doczekać się kolejnego adopcyjnego rodzeństwa. Już wtedy sama organizowała w swojej szkole zbiórki pieniędzy, które miały być przeznaczane na pomoc dzieciom adoptowanym przez jej mamę.
Sama podróżniczka natomiast nigdy nie ukrywaÅ‚a, że ma zamiar adoptować kolejne dzieci. „Nie wymieniam konkretnej liczby, bo jestem w trakcie pewnych procesów, wiÄ™c za wczeÅ›nie o tym mówić, ale poczucie odpowiedzialnoÅ›ci już mam” – mówiÅ‚a jakiÅ› czas temu.