Martyna Wojciechowska walczy o wzrok córki. Kabula odwiedziła Kraków nie bez powodu!

Martyna Wojeciechowska zabrała swoją adoptowaną córkę do Krakowa. Nie chodziło jednak wyłącznie o zwiedzenie miasta. Kabula przyjechała tu zrobić specjalistyczne badania okulistyczne.

Wizyta u krakowskiego okulisty

Pochodząca z Tanzanii, adoptowana córka Martyny Wojciechowskiej jakiś czas temu przyjechała do Polski. Dziennikarka pokazała jej Warszawę oraz polskie Tatry. W ramach zwiedzania naszego kraju dziewczyny odwiedziły również Kraków, a swoją wizytą pochwaliły się na Instagramie. Czytaj więcej

Okazuje się jednak, że Kabula nie przyjechała do Krakowa wyłącznie w celach turystycznych. Córka Martyny Wojciechowskiej przeszła tu specjalistyczne badania okulistyczne. Chora na albinizm 20-latka ma bowiem problemy ze wzrokiem i nie jest w stanie przeczytać tekstu napisanego drobnym drukiem. Co więcej, często w przypadku tego schorzenia nie można wykonać też operacji korekcyjnej.

W Krakowie Kabula otrzymała także specjalistyczny sprzęt oraz dwie pary okularów, dzięki którym będzie mogła się udać na studia prawnicze.

"Kabula dostała w Krakowie coś, o czym nawet nie marzyła – nowoczesną elektroniczną lupę, dzięki której będzie mogła czytać książki napisane drobnym drukiem. To pozwoli jej studiować w przyszłości prawo” – powiedziała Martyna Wojciechowska w rozmowie z magazynem Party

Historia Kabuli

Martyna Wojciechowska poznała Kabulę cztery lata temu podczas realizowania programu „Kobieta na krańcu świata”. Odcinek  pt. Ludzie Duchy był poświęcony ludziom chorym na albinizm, którzy w Tanzanii często są prześladowani i stają się ofiarami napaści. Lokalna ludność wierzy bowiem, że posiadają oni magiczne zdolności. Często zdarzają się przypadki polowania na osoby chore na bielactwo, a z ich ciał tworzy się amulety, które mają przynosić szczęście. Właśnie los spotkał Kabulę Nkalang.

Dziewczynka od urodzenia cierpi na albinizm. W wieku 12 lat została napadnięta w swoim domu przez trzech mężczyzn, którzy odrąbali jej rękę maczetą. Dziewczynkę cudem udało się uratować. Po opuszczeniu szpitala Kabula nie wróciła jednak do domu, a została umieszczona w zamkniętym ośrodku - Buhangija Albino School. Właśnie tam 16-letnią wówczas dziewczynę poznała Martyna Wojciechowska.

„Poznałam Kabulę, moją adoptowaną dziś córkę, kiedy była zahukaną, nieszczęśliwą, pokrzywdzoną przez los i innych ludzi dziewczynką. Teraz Kabula, to zupełnie inna kobieta.” – mówiła w wywiadzie. Czytaj więcej

 

Zobacz także