Modelka z "Top model" nie żyje. Przegrała walkę z rakiem

To przykra informacja dla fanów programu amerykańskiej wersji programu "Top model". Jedna z uczestniczek programu, Jael Strauss, zmarła w wyniku przegranej walki z nowotworem. O chorobie poinformowała 2 miesiące temu. Miała 34 lata.

Jael Strauss nie żyje

Uczestniczka "Top model" zmarła 4 grudnia 2018 roku w hospicjum, w którym znajdowała się od 22 listopada. Modelka udała się tam po przerwaniu leczenia raka piersi. Choroba Strauss była już w zaawansowanym, czwartym stadium i była nieuleczalna. Od poniedziałku stan Jael Strauss pogorszył się, od paru dni była nieprzytomna. Ostatecznie przegrała z nowotworem. O śmierci modelki poinformowano na stronie GoFundMe, gdzie zbierane były środki na leczenie.

Nagle i niespodziewanie

Jael Strauss podzieliła się ze światem informacją, że ma raka piersi zaledwie dwa miesiące temu, bo w październiku. Wówczas na Facebooku bez owijania w bawełnę pisała, że rak "agresywnie rozprzestrzenił się po moim organizmie i nie można go już powstrzymać". Dodała, że leczenie choroby mogłoby przedłużyć jej życie jedynie na parę miesięcy. "Nie chcę umierać" – wyznała też. Jednak już miesiąc później poinformowała, że postanowiła zakończyć leczenie. Mimo to miała nadzieję, że przezwycięży chorobę. "Potrzebuję jeszcze jednego z tych cudów, które otrzymałam w 2013 roku" – napisała, odnosząc się do innej trudnej walki, którą udało jej się w przeszłości wygrać.

Niejedna walka

Modelka przeszła w życiu przez wiele. Jednym z takich doświadczeniem było uzależnienie od narkotyków. Po udziale w programie media dowiedziały się, że Strauss była w tym czasie uzależniona od metamfetaminy, kokainy i tabletek przeciwbólowych. Niestety, nałóg sprawił, że mimo udziału w "America’s Next Top Model", Jael straciła szansę na zrobienie kariery. Nałóg wyniszczał jej organizm, sprawiając, że była wychudzona, poobijana, a jej zęby gniły. Bliscy uczestniczki programu wyjawili, że często znikała, by wrócić do domu po nawet paru miesiącach. Przez ten czas nie wiadomo było, co się z nią działo.

W końcu rodzina Jael Strauss postanowiła interweniować wbrew jej woli  i zgłosiła się po pomoc do Phila McGrowna, psychologa prowadzącego show "The Dr. Phil Show".

"To była interwencja. Nie miałam wyboru. Myślę, że zostałam wykorzystana jak wielu innych uczestników programu zmagających się z uzależnieniem. Jednocześnie miałam konflikt wewnętrzny, bo wiedziałam, że moja historia może pomóc innym uzależnionym ludziom, ale to nie było dobrowolne" – mówiła swego czasu Strauss w wywiadzie dla toofab.com. Jednak to właśnie działaniu rodziny mogła zawdzięczać ostateczne zerwanie z nałogiem.

Zobacz także