O krok od tragedii...
„Filmik świetnie pokazuje jak ważna jest szybka reakcja w takiej sytuacji. Cały zjazd trwał może z 30 s albo i mniej. Na samym początku chyba z 10 sekund minęło zanim zacząłeś hamować. Niby to raptem parę sekund, a już jaka prędkość była i ile metrów przelecianych. Najważniejsze jednak, że wszystko się dobrze skończyło” - komentuje jedna z Internautek nagranie opublikowane na platformie YouTube na kanale Wiking Mountain. Widzimy na nim, jak jeden z wielbicieli górskich wypraw schodzi z Rysów. W pewnym momencie, mimo raków na butach, zaczyna się zsuwać z tak zwanej "rysy" - bardzo szybko nabiera prędkości i próbuje zrobić wszystko, by się zatrzymać. Po kilkunastu sekundach udaje mu się wyhamować czekanem.
Autor publikacji sam przyznaje, że z groźnie wyglądającego upadku udało mu się wyjść bez większych kontuzji i kontynuować samodzielne zejście:
„Na szczęście skończyło się na wybitym barku, który wskoczył na swoje miejsce, co umożliwiło samodzielne zejście do schroniska w Morskim Oku. Dziękuje wszystkim turystom, którzy nie byli obojętni i oferowali swoją pomoc”.