Kuchenne rewolucje w restauracji "Pod przykryfką". Magda Gessler walczyła z brakiem ambicji właścicieli

Magda Gessler przyjechała z pomocą do Gdańska. Właściciel restauracji "Pod przykryfką" nie radził sobie z utrzymaniem lokalu i przyciągnięciem klientów. Restauratorka miała dużo do zrobienia - zwłaszcza jeżeli chodzi o podejście do pracy właścicieli. Zobaczcie, czy Kuchenne Rewolucje w lokalu, który zmienił nazwę na "Cuba Banana" udały się!

"Pod przykryfką" w Gdańsku

Kilka lat temu dwójka dobrych przyjaciół otworzyła restaurację w Gdańsku na terenie zrewitalizowanych koszar. Do wejścia w spółkę zaprosili Zbyszka, który był pod wrażeniem jedzenia podawanego w lokalu. Mężczyzna zainwestował w miejsce sporo pieniędzy, licząc na zyski w przyszłości. Szybko okazało się, że nie była to dobra inwestycja. Wspólnicy Zbyszka wycofali się, a mężczyzna z prowadzeniem restauracji został zupełnie sam. Aby wyprowadzić lokal na prostą, postanowił stworzyć restaurację na najwyższym poziomie o oryginalnej nazwie "Pod przykryfką".

Zbyszek zaczął spłacać zaległe zobowiązania, a do tego zatrudnił najlepszego szefa kuchni, który stworzył mu kartę. Jednak menu sowicie opłacanego kucharza nie przyciągnęło gości. Restauracja nie zarabia już nawet na stałe opłaty i pensje pracowników. Aby nie popaść w długi, właściciel zaczął wyprzedawać to, na co pracował całe życie. Do poważnych problemów finansowych dołączyła również choroba, która wyłączyła go z normalnego życia
"Pod przykryfką" zaczęła prowadzić dorosła córka Zbyszka, Agnieszka. Jako jedyna wierzy jeszcze, że lokal może odnieść sukces. Nieliczni goście, którzy do nich zaglądają, od razu wychodzą. Na nic zdaje się dobre jedzenie i oryginalny wystrój sali...

Magda Gessler od razu zwróciła uwagę właśnie na wystrój. Kiedy przysiadł się do niej Zbyszek, powiedziała:

Lokal jest interesujący, ale pognębił go pan. Tu rządzą mury i zdjęcia. (...) Działa albo nie działa na ludzi. Chcą wejść lub nie chcą. A jeżeli wchodzisz i zastanawiasz się, czy to jest sadomaso, to masz w pewnym momencie myślenie, czy chcesz w tym brać udział. A jeszcze jeść przy tym... - powiedziała.

Okazało się, że właściciel zachorował na raka i musiał rzucić swoją największa pasję - ściganie się na motorach wodnych. Dlatego zajął się restauracją, jednak sam nie umie gotować. Kiedy przyszły pierwsze dania, nie kryła zdziwienia. Żurek na kaszance był nie dobry.

To nie jest apetyczne. Początek porodu jakiegokolwiek młodego stworzenia zaczyna się od takiej wody... - powiedziała.

Agnieszka, córka właściciela, była przekonana, że to danie się obroni. Niestety, Gessler była innego zdania. Dorsz podany z chrustem także był niejadalny i bardzo tłusty. Krakówka także nie smakowała restauratorce.

To nieprawdopodobne, jak może ktoś tak gotować - powiedziała wkurzona.

Magda Gessler poprosiła Agnieszkę i Zbyszka do siebie. Kobieta była w szoku, że ich dania są niedobre i tłuste.

Myślałam, że nasza kuchnia chociaż minimalnie się obroni - wyznała.

"Cuba banana"

Następnego dnia w restauracji zabrakło Zbyszka - gorzej się poczuł i musiał zostać w domu. Gessler zwołała zebranie całego zespołu - chciała dowiedzieć się, gdzie leży problem i dlaczego źle się dzieje w "Pod przykryfką". Zapytała Agnieszki, czy ona w ogóle chce poprowadzić lokal i przejąć go po ojcu. Przepytywała też kucharza, gdzie wcześniej pracował.

Kiedy została sama z Agnieszką zapytała, jak wyobraża sobie rewolucję, kiedy jest tylko jeden kucharz i nie ma z kim pracować.

Nie mam pojęcia. Wierzę, że będzie dobrze i nie widzę żadnych negatywów na dzień dzisiejszy - wyznała.

Przyszedł czas na zmiany. Restauratorka ogłosiła, że lokal zmieni nazwę na "Cuba banana". Jedzenie będzie dobre, wystrój się zmieni na kolorowy i żywy. Wszyscy byli zachwyceni i już nie mogli doczekać się kolacji. Finał był udany - potrawy bardzo smakowały. Podano: sałatkę w połówce ananasa, krem z czarnej fasoli oraz karkówka pieczona ze smażonym bananem.

Po czterech tygodniach Magda Gessler wróciła do "Cuba banana". Od razu zauważyła, że Agnieszka jest zadowolona, a w lokalu jest wiele osób. Restauratorka dostała wszystkie swoje dania. Gessler była zachwycona!

Brawo - powiedziała wychodząc.

Zobacz także