Świerzbiaki. Jest ich 11. Tyle rażąco zaniedbanych i chorych psów trafiło do nas kilka dni temu. Obecnie są już w trakcie leczenia, które potrwa co najmniej kilka tygodni. Pieski stały się mniej bojaźliwe, chociaż ciągle najbezpieczniej czują się tak jak żyły - czyli razem. Słoneczne dni spędzają w tymczasowym kojcu na zewnątrz. Tam - jak zawsze - lubią być wszystkie razem.
Możesz pomóc nam ratować te psy poprzez zbiórkę na FB. Inne formy wsparcia: http://ekostraz.pl/portal/pomoc (z dopiskiem „psy spod Wrocławia”).
Wszystkie są w dramatycznym stanie. Zwierzęta są wychudzone, cierpią z powodu pcheł i uogólnionego świerzbowca. Są wylęknione i słabo zsocjalizowane, przed nimi długa droga do zdrowia i normalności - mówi Anna Chrobot z wrocławskiej Ekostraży.
Mężczyzna, do którego należały psy, nie potrafił wyjaśnić, dlaczego zwierzęta są w tak złym stanie. Uważał, że psy są w dobrej kondycji. Stwierdził, że to my mamy się leczyć i poddać sterylizacji, bo to my męczymy zwierzęta - opisuje Chrobot.
Sprawa została zgłoszona już do prokuratury. Śledczy przesłuchują pierwszych świadków. Za znęcanie się nad zwierzętami grozi kara do 3 lat więzienia i 100 tysięcy złotych grzywny.
Można pomóc
Wolontariusze apelują o pomoc w pokryciu kosztów leczenia zwierząt, o podkłady jednorazowe dla szczeniąt oraz domy tymczasowe.
Można zgłaszać się już teraz. Zwierzętami opiekują się wolontariusze, którzy je resocjalizują. Psy nie miały wcześniej kontaktu z ludźmi. Chcemy je przygotować do nowej drogi, aby za dwa, może trzy tygodnie przekazać je do nowych opiekunów - mówi Chrobot.
Źródło: RMF24/Mateusz Czmiel