Śledczy będą sprawdzać, czy śmierć radnego PiS była wynikiem nieszczęśliwiego wypadku czy też ktoś go zabił, na co mogą wskazywać silne obrażenia głowy.
Warszawska prokuratura wyjaśnia okoliczności śmierci znanego w regionie działacza Prawa i Sprawiedliwości Tomasza Jędrzejczaka. To 52-letni radny powiatu zgierskiego, szef lokalnych struktur partii w Głownie, wiceszef oddziału KRUS w Łodzi.
Do tragedii doszło w piątek na warszawskim Powiślu. Mężczyzna razem z żoną wyszli z koncertu na Torwarze. Jak nieoficjalnie informują śledczy Tomasz Jędrzejczak poszedł na drugą stronę ulicy Czerniakowskiej "za potrzebą", a jego żona wróciła do domu.
Dzień później - w sobotę - kobieta zgłosiła zaginięcie męża. Tego też dnia znaleziono ciało radnego PiS - wyłowiono je z Wisły w Porcie Czerniakowskim. Znaleźli je kajakarze i zawiadomili służby.
Krzysztof Berenda/Adam Zygiel
Czytaj więcej na RMF24.pl