Dwuletni Filipek czeka na leczenie w USA. Walczy z ogromnym guzem mózgu!

Filipek Bulanda to kolejny maluch, który potrzebuje naszej pomocy! W jego mózgu powstał ośmiocentymetrowy guz wielkości pięści. Sytuacja jest naprawdę poważna! Dalsze leczenie dwulatka jest już niemożliwe w Polsce. Rodzice Filipka znaleźli nadzieję w klinice Nationwide Childrens Hospital w Columbus, która znajduje się w USA. Koszty leczenia za oceanem są gigantyczne - potrzebują ponad 5,5 miliona złotych! Pomóżmy zatem uzbierać potrzebną kwotę na dzielnego dwulatka!

Zbiórka na leczenie Filipa Bulandy

Dwulatek i jego rodzice muszÄ… mierzyć siÄ™ na co dzieÅ„ z okrutnÄ… chorobÄ… malucha. Filipek ma w gÅ‚owie tykajÄ…cÄ… bombÄ™! Wykryto u niego wyÅ›ciółczaka anaplastycznego – zÅ‚oÅ›liwego guza mózgu z przerzutami do rdzenia krÄ™gowego. Filip jest już po czwartej chemioterapii i musi natychmiast przejść specjalistyczne leczenie w klinice w USA. Na koncie jego zbiórki jest już ponad 5,3 miliona zÅ‚otych. Nadal brakuje kilkaset tysiÄ™cy, a zostaÅ‚o zaledwie kilka godzin do zamkniÄ™cia zbiórki. Pomóżmy uratować maÅ‚ego wojownika!

Choroba Filipka oczami jego rodziców

W gÅ‚owie naszego 2-letniego synka tyka bomba. Kiedy postawiono diagnozÄ™, guz miaÅ‚ już ponad 8 centymetrów. To wielkość pięści dorosÅ‚ego czÅ‚owieka... W Polsce usÅ‚yszeliÅ›my, że to koniec, a czasu z synkiem pozostaÅ‚o nam bardzo maÅ‚o. Powiedziano nam, że Filipek umrze… Od tych słów zaczęło siÄ™ nasze rozpaczliwe szukanie ratunku. ZnaleźliÅ›my go w USA. Niestety leczenie tam kosztuje fortunÄ™. Prosimy CiÄ™ z caÅ‚ego serca – pomóż nam ratować życie naszego synka, on ma dopiero dwa latka...

Od dwóch miesiÄ™cy codziennie przekonujemy siÄ™, czym jest rozpacz i strach. Pod koniec stycznia po raz pierwszy jechaliÅ›my przerażeni do szpitala. Tamtego dnia Filipek źle siÄ™ czuÅ‚ – w którymÅ› momencie zauważyliÅ›my, że leży bezwÅ‚adnie na poduszce. Po chwili byliÅ›my już drodze do lekarza.

Zawsze, kiedy przekraczaliÅ›my próg oÅ›rodka, Filip gÅ‚oÅ›no pÅ‚akaÅ‚. Teraz nawet nie reagowaÅ‚ – nie byÅ‚ w stanie… Od razu otrzymaliÅ›my skierowanie do szpitala. BaÅ‚am siÄ™ wtedy, że to może być zapalenie opon mózgowych. Mój 9-miesiÄ™czny braciszek zmarÅ‚ wÅ‚aÅ›nie na to… W szpitalu zrobiono tomograf. Po otrzymaniu wyników od razu wezwano męża do gabinetu. Kiedy wyszedÅ‚ stamtÄ…d, zapytaÅ‚ pielÄ™gniarki, czy mogÅ‚aby dać mu coÅ› na uspokojenie. Lekarz powiedziaÅ‚ wszystko wprost. Diagnoza to zÅ‚oÅ›liwy guz mózgu – życie Filipa wisi na wÅ‚osku. Ciężko siÄ™ podnieść po takim ciosie. ZwÅ‚aszcza kiedy za chwilÄ™ nadchodzi kolejny. Rezonans pokazaÅ‚, że guz w główce zdążyÅ‚ już urosnąć do ponad 8 centymetrów. Nie potrafiliÅ›my tego zrozumieć – nasz synek nie miaÅ‚ jeszcze nawet dwóch latek.

Kiedy po raz pierwszy lekarze zabrali synka na blok operacyjny, zostaliÅ›my sami na korytarzu szpitala. Sami z ogromnym bólem i strachem o jego życie. W czasie operacji wszczepiono mu zastawkÄ™, która miaÅ‚a odprowadzić z główki nadmiar pÅ‚ynu. Po tygodniu odbyÅ‚a siÄ™ kolejna operacja – tym razem próba usuniÄ™cia jak najwiÄ™kszej części guza. Gdy zapytaliÅ›my, jak trudny bÄ™dzie to zabieg, lekarz zatrzymaÅ‚ siÄ™ i powiedziaÅ‚, że Filipek może jej nie przeżyć.

Operacja byÅ‚a horrorem – piÄ™ciogodzinnym horrorem, o którym codziennie przypomina nam dÅ‚uga blizna na główce synka. Po operacji zastaliÅ›my widok, który Å‚amaÅ‚ serce. Filip leżaÅ‚ bezwÅ‚adnie pod caÅ‚Ä… masÄ… kabli i rurek prowadzÄ…cych do maszyn, który utrzymywaÅ‚y go przy życiu. RÄ…czki i nóżki przywiÄ…zane byÅ‚y do łóżeczka… W czasie operacji udaÅ‚o siÄ™ usunąć tylko część guza – tylko trzy z oÅ›miu centymetrów. Nowotwór wciąż jest w główce Filipa. W każdej chwili może odrosnąć, dać przerzuty…

To nie koniec zmagań z chorobą. Nadzieja w leczeniu w USA

Po operacji otrzymaliśmy wyniki histopatologii. Potwór, z którym walczymy to wyściółczak anaplastyczny, najbardziej agresywny nowotwór mózgu. Ruszyła lawina złych wiadomości. Padały słowa, które kaleczyły najmocniej. O tym, że jeśli Filipek dożyje piątego roku życia, to będzie cud. Lekarze mówili o nim jak o staruszku, który umiera, a nie jak o dziecku, które dopiero co rozpoczyna swoje życie. W Polsce nikt już nie chce podjąć się operacji. Jeśli zostaniemy w kraju, będziemy świadkami umierania własnego dziecka...

ZaczÄ™liÅ›my desperacko szukać ratunku za granicÄ…. SkontaktowaliÅ›my siÄ™ z rodzicami chÅ‚opca, który również miaÅ‚ zÅ‚oÅ›liwego guza mózgu i który wyjechaÅ‚ na leczenie do USA. Jego ostatni rezonans wykazaÅ‚, że leczenie dziaÅ‚a, a guz zniknÄ…Å‚. To przywróciÅ‚o nam nadziejÄ™! Od razu wysÅ‚aliÅ›my wyniki Filipka do Nationwide Childrens Hospital w USA. DostaliÅ›my kwalifikacjÄ™ do leczenia – to doskonaÅ‚a wiadomość. Niestety obok niej jest też ta zÅ‚a – leczenie Filipka bÄ™dzie kosztowaÅ‚o ponad 5,5 mln zÅ‚otych! To niewyobrażalne pieniÄ…dze...

Piszemy ten apel, siedzÄ…c przy łóżeczku Filipa na oddziale onkologii, wyrywamy chorobie kolejne dni i z przerażeniem patrzymy na upÅ‚ywajÄ…cy czas. Im leczenie odbÄ™dzie siÄ™ szybciej, tym lepiej, bo guz w każdej chwili może znowu zacząć rosnąć i dać przerzuty. Boimy siÄ™, ale też wierzymy w cud – w to, że zdążymy uratować nasze dziecko. Prosimy, pomóż nam – bez Ciebie nie damy rady...

Małgorzata i Damian, rodzice Filipka

Losy Filipka możesz śledzic TUTAJ

Możesz wziąć udział w licytacji TUTAJ

Zobacz także:

Franek zebrał całą kwotę na leczenie w USA! Niemal 10 milionów wybiło na internetowej zbiórce!
Przypadek 8-miesięcznego Franka pokazuje, że wpłacanie nawet kilku złotych na zbiórki charytatywne ma ogromne znaczenie. By doczekać się upragnionej terapii, rodzice musieli zebrać dla Franka prawie 10 milionów złotych! Ta abstrakcyjna kwota na koncie malucha właśnie stała się rzeczywistością. To wszystko dzięki ponad 225 tysiącom darczyńców, którym nie był obojętny los małego chłopca. Posłuchajcie rodziców dzielnego wojownika!