Planujesz zakupy? Sprawdź ruch w pobliskich sklepach

W czasach koronawirusa raczej nikt z nas nie marzy, aby natknąć się w sklepie na tłumy. Z pomocą, aby tego uniknąć przychodzą aplikacje, dzięki którym możemy sprawdzić, czy wyjście na zakupy będzie tak szybkie, jak tego oczekujemy.

Przydatne nie tylko w czasie pandemii

Dziś większość z nas chodzi na zakupy jedynie wtedy, kiedy jest to niezbędne. Dla wielu z nas każde wyjście z domu wiąże się z pewnym niepokojem związanym z możliwością zarażenia się koronawirusem. Dlatego tak ważne staje się spędzenie w sklepie jak najmniejszej ilości czasu.

Choć część ograniczeń związanych z pandemią mamy już za sobą, a inne są łagodzone, to nadal przed sklepami możemy natknąć się na kolejki. Stanie w nich nigdy nie należy do najprzyjemniejszych, więc warto posłużyć się technologią, aby tego uniknąć.

Rozwiązaniem technologia

Jednym z najprostszych sposobów na sprawdzenie jak kształtuje się ruch w pobliskim sklepie jest otworzenie aplikacji, którą wielu z nas ma już na swoim smartfonie. Chodzi oczywiście o Google Maps. Aplikacja ta nie tylko wskaże nam najbliższe sklepy i pokaże jak do nich dotrzeć, ale także prezentuje dane dotyczące średniego natężenia ruchu w markecie w poszczególnych godzinach.

Drugim rozwiązaniem jest specjalnie powołana do tego celu specjalna strona internetowa od MasterCard. KiedyDoSklepu.pl, bo tak się nazywa ta witryna, wymaga od nas wpisania naszego kodu pocztowego, rodzaju sklepu i dnia, w którym zamierzamy się do niego udać. Po otrzymaniu takich informacji wyświelany jest nam kolorowy wykres prezentujący godziny o największym i najmniejszym ruchu w wybranym typie sklepów.

Warto korzystać z jednego z tych rozwiązań, aby nie tylko robić zakupy dużo szybciej, ale także dużo bezpieczniej. Mniejsza liczba osób, jaką spotkamy na miejscu oznacza mniejsze prawdopodobieństwo zarażenia wirusem.

Po weekendzie majowym Polacy ruszyli na zakupy. Istne oblężenie klientów przeżyła IKEA
IKEA okazała się popularniejsza od galerii handlowych. Koniec weekendu majowego oznaczał kolejny etap łagodzenia ograniczeń dotyczących handlu. Wielu Polaków ogarnął zakupowy szał. Nikt nie spodziewał się aż takich tłumów.

 

 

Zobacz także