E-sportowiec pokonał Roberta Lewandowskiego. Zostanie ulubionym sportowcem Polaków?

Łukasz "Puki Style" Zygmunciak pokonał Roberta Lewandowskiego w półfinale plebiscytu na ulubionego sportowca w Polsce. W finale zmierzy się z Jakubem Błaszczykowskim. Na czym polega fenomen profesjonalnego gracza League of Legends?

Kim jest Łukasz?

Łukasz "Puki Style" Zygmunciak jest profesjonalnym zawodnikiem League of Legends reprezentującym drużynę K1CK Neosurf. Niedawno na jego punkcie oszalała cała społeczność e-sportowa w Polsce. Na początku maja dotarł on do wielkiego finału prestiżowego turnieju EU Masters, porównywalnego z piłkarską Ligą Europy.

W ramach wsparcia Polacy zaczęli zmieniać swoje zdjęcia profilowe w mediach społecznościowych na twarz Łukasza. Zrobili to na swoim Twitterze m.in. piłkarz Mateusz Klich, czy zawodnik MMA - Jan Błachowicz. Na fali popularności został także zaproszony do jednego z najpopularniejszych kanałów sportowych na polskim YouTube.

Pojedynek z Lewandowskim

Robert Lewandowski to jeden z najpopularniejszych i najbardziej lubianych polskich spotowców, jednak przegrał z Łukaszem "Puki Style" Zygmunciakiem w półfinale plebiscytu na ulubionego sportowca Polaków. Zabawa ta została zorganizowana przez TVP Sport. Pod jednym z postów ludzie mogli zgłaszać swoich faworytów do tego tytułu. Szesnastka najczęściej wymienionych nazwisk przeszła dalej.

Na podobnych zasadach rozegrały się "rozgrywki grupowe" pomiędzy sportowcami. Tak została wyłoniona finałowa czwórka: Robert Lewandowski, Adam Małych, Jakub Błaszczykowski i Łukasz "Puki Style" Zygmunciak.

Jedyny e-sportowiec w tym gronie okazał się mieć niezwykle zmobilizowanych fanów, ponieważ wygrał w półfinale z Robertem przewagą aż 64% głosów. Do głosowania na Łukasza przyznał się także Mateusz Klich. W finale zmierzy się z Jakubem Błaszczykowskim, który w półfinałowym głosowaniu minimalnie pokonał Adama Małysza.

Esport pojawi się na dużym ekranie. Powstaje film fabularny
Sport elektroniczny, czyli popularny esport, staje się coraz popularniejszym sposobem na spędzanie wolnego czasu. Wreszcie doczekamy się filmu, który nie będzie dokumentem, ale opowie fabularną historię inspirowaną jedną z najlepszych polskich drużyn w historii.

Zobacz także