Jessie Ware wraca z nowym krążkiem "What's Your Pleasure?". Posłuchaj!

Jessie Ware wraca z nowym albumem! Na rynek muzyczny trafił wyczekiwany krążek "What's Your Pleasure?". W sieci dostępne są single promujące czwarte wydawnictwo wokalistki. Posłuchaj koniecznie!

Jessie Ware - nowa płyta "What's Your Pleasure?"

„What’s Your Pleasure?” to kolekcja wysublimowanych popowych kawałków garściami czerpiących z tego, co najlepsze w kulturze klubowej z różnych dekad, od lat 70. do 90. Za produkcję odpowiada wieloletni współpracownik i przyjaciel artystki, James Ford.

Jessie Ware ma na koncie cztery nominacje do BRIT i jedną do Mercury, jak również trzy albumy, które znalazły się w Top 10 list sprzedaży w Wielkiej Brytanii. „What’s Your Pleasure?” to powrót do klubowych korzeni artystki, idealna esencja nostalgii, która sprawi, że nie zapomnimy o tańcach na parkiecie.

Utwór „Soul Control” to ostatni sigiel z nowego krążka - miał ukazać się o wiele wcześniej, 19 czerwca, ale premiera została opóźniona w geście solidarności z protestami po śmierci 46-letniego czarnoskórego George’a Floyda oraz ruchem Black Lives Matter. Był to także ważny dzień dla czarnej społeczności w USA. To właśnie tego dnia obchodzi się święto Juneteenth.

Juneteenth to święto wywodzące się z Texasu. Wszystko zaczęło się 19 czerwca 1865 roku, kiedy generał Gordon Granger wydał rozkaz nakazujący zwrócić wolność wszystkim niewolnikom w stanie Texas. Po jakimś czasie święto Juneteenth rozprzestrzeniło się na całe Stany Zjednoczone.

Jessie Ware i pocast "Table Manners"

Ostatnio Jessie była gościem w programie Jamesa Cordena. Opowiedziała m.in. o swoim podcaście „Table Manners” oraz o uczestnictwie w protestach Black Lives Matter w Londynie. Zaśpiewała także „Save a Kiss”.



Odwołując się do wielkich diw disco z przeszłości, w „Save a Kiss” Jessie flirtuje ze słuchaczem i odtwarza energię, która pojawia się, gdy spotykamy ekscytującą osobę na parkiecie. Utwór jest idealnym remedium na czasy, gdy nie możemy bezpiecznie chodzić na imprezy taneczne. Jak mówi artystka:

„Save a Kiss” nabiera teraz zupełnie nowego znaczenia. Utwór jest optymistyczny. Mam nadzieję, że dobrze wpisze się w wasze nastroje w tym dziwnym czasie. To radosna piosenka, w sam raz do tańczenia, od razu poprawia humor. Mam mnóstwo całusów, które zachowuję na przyszłość, gdy będziemy mogli już normalnie się spotykać.

Po premierze poprzedniego utworu, „Oh La La”, dziennikarze Pitchforka napisali: „Ta piosenka przypomina nam, dlaczego tak właściwie słuchamy muzyki dance”, a FADER dodał: „’Oh La La’ to kawałek, który sprawia, że nawet na kwarantannie możemy poczuć się jak w Studio 54”.

Zobacz także