Michał Żewłakow może trafić do więzienia. Były reprezentant Polski oskarżony za jazdę pod wpływem alkoholu

W grudniu 2020 roku Michał Żewłakow spowodował kolizję, prowadząc samochód pod wpływem alkoholu. Teraz warszawska prokuratura wniosła do sądu akt oskarżenia przeciwko byłemu reprezentantowi Polski. Grozi mu kara do dwóch lat pozbawienia wolności.

Michał Żewłakow spowodował kolizję po pijanemu

W nocy z 21 na 22 grudnia Michał Żewłakow został zatrzymany przez policję za jazdę pod wpływem alkoholu. BMW, które prowadził 102-krotny reprezentant Polski w piłce nożnej, wjechało w tył stojącego na czerwonym świetle autobusu miejskiego. Badanie alkomatem wykazało, że w momencie zdarzenia piłkarz miał 1,6 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. 

W dzień po tym wydarzeniu Michał Żewłakow opublikował w swoich mediach społecznościowych specjalne oświadczenie. Stwierdził w nim, że nie ma żadnego wytłumaczenia dla wsiadania za kierownicę po spożyciu alkoholu i przeprosił swoich bliskich oraz fanów. Oświadczył także, że zamierza ponieść wszelkie konsekwencje swojego czynu i będzie współpracował z organami ścigania.

Wczoraj w nocy wsiadłem ze kierownicę samochodu po wypiciu alkoholu i spowodowałem kolizję, w której szczęśliwie nikt nie ucierpiał. Nie ma żadnego usprawiedliwienia dla mojego braku odpowiedzialności i wyobraźni. Przepraszam wszystkich za moje zachowanie, szczególnie najbliższych oraz tych, którzy poczuli się zawiedzeni i rozczarowani moją postawą - napisał wówczas na Twitterze

Michał Żewłakow usłyszał zarzuty

Jak informuje portal "Wirtualna Polska" pod koniec lutego do Sądu Rejonowego w Warszawie wpłynął akt oskarżenia przeciwko Michałowi Żewłakowowi. Byłemu piłkarzowi został postawiony zarzut dotyczący prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości. Grozi mu za to kara do dwóch lat pozbawienia wolności i utrata prawa jazdy na okres 3 lat.

26 lutego Prokuratura Rejonowa Warszawa Śródmieście-Północ skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Michałowi Ż., który dotyczy prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości ulicami Warszawy - powiedziała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie, prokurator Aleksandra Skrzyniarz, w rozmowie z portalem tvp.info