LFO 2015: Tak bawiliśmy się w piątek!

Choć koncert Jessie Ware miał być ostatnim punktem programu czwartego dnia LFO, perypetie grupy Kensington z dojazdem (z powodu korków podróż wydłużyła się do 25 godzin) spowodowały, że to właśnie Holendrzy byli ostatni gwiazdą piątkowych koncertów. Oprócz nich wystąpił zespół: Hey, Nowe Sytuacje oraz Mela Koteluk.

Koncertowy piątek na Stadionie MOSiR otworzył Sebastian Riedel & Cree. Zespół zainspirowany ideą LFO włączył do repertuaru przebój zespołu Dżem „Sen o Victorii”. „To utwór, który mówi o wolności” – Sebastian Riedel wyjaśniał przesłanie utworu, do którego słowa napisał jego ojciec – Ryszard Riedel.

„Oświęcimska publiczność w niebywały sposób odczarowuje to miejsce” – mówiła z kolei Mela Koteluk, która pierwsza wystąpiła w piątek na Scenie A. Zanim przyjechała na Stadion MOSIR odwiedziła Muzeum Auschwitz-Birkenau.

„Każdy ma moc zmieniania siebie, zmieniania swojej trajektorii lotu. Gdyby każdy mógł celować w dobro, świat byłby lepszy”.

Muzycy zespołu Hey przyznali, że w Oświęcimiu grało im się wspaniale. Publiczność bardzo ciepło przyjęła ich koncert, a Kasia Nosowska i spółka po raz kolejny udowodnili, że są jednym z najlepszych polskich zespołów koncertowych.

„Obyśmy nigdy nie musieli poczuć w pełni czym może być doświadczenie wojny. Nie po to przychodzimy na świat, aby w taki sposób pozbawiać siebie życia” - Kasia Nosowska.

 

Zobacz także