Stwierdzili, że brzmimy jak dźwięki z sedesu
Do zabawy zgÅ‚osiÅ‚a siÄ™ kolejna kapela, która zainteresowaÅ‚a siÄ™ naszÄ… propozycjÄ…. To wÅ‚aÅ›nie oni, Andrzej i Kuba speÅ‚nili swoje marzenia i zaÅ‚ożyli swój wÅ‚asny zespół. „GrzmiÄ…ce Sedesy” królowaÅ‚y w Bieszczadach zapewne na niejednym festiwalu czy domowej imprezie.
Jacek Tomkowicz, który miał przyjemność rozmawiać z kapelą, był bardzo ciekaw, jaka historia stoi za nazwą zespołu. Nie ukrywajmy, nie na co dzień słyszy się o takiej kapeli.
No tak… Na którÄ…Å› z prób przyszli koledzy, no i stwierdzili, że brzmimy, wÅ‚aÅ›nie jak z dźwiÄ™ki sedesu. No to stwierdziliÅ›my, że siÄ™ nazwiemy GrzmiÄ…ce Sedesy – wyznaÅ‚ nam Kuba
Z taką nazwą o zainteresowanie nietrudno. Kto by nie przeszedł się na koncert ekipy, która miała odwagę się tak nazwać. Co mogliśmy usłyszeć w repertuarze Andrzeja i Kuby?
GraliÅ›my głównie Dżem, Deep Purple, próbowaliÅ›my jakiÅ› Led Zeppelin, no takie czasy byÅ‚y, że myÅ›my byli rockowcami – zdradziÅ‚ Kuba
Ich wystÄ™py musiaÅ‚y być wyjÄ…tkowe. SÅ‚uchajÄ…c tego, jak siÄ™ bawili podczas swoich rockowych lat aż zapragnÄ™liÅ›my posÅ‚uchać tego jak brzmieli. WÅ‚aÅ›nie dlatego, daliÅ›my im wyzwanie by przez 10 sekund zagrali Deep Purple – "Smoke on the Water" w zamian za wyjÄ…tkowe bilety na ostatni koncert TSA w Gliwicach. Jak sobie poradzili? Koniecznie posÅ‚uchajcie!