Maja Ostaszewska ujawnia, jak arcytrudna była praca na planie
Premiera filmu „TeÅ›ciowie” odbyÅ‚a siÄ™ 10 wrzeÅ›nia. To polska komedia w reżyserii Jakuba Michalczuka. W tytuÅ‚owych teÅ›ciów wcielili siÄ™ najsÅ‚awniejsi aktorzy: Marcin DorociÅ„ski, Izabela Kuna, Adam Woronowicz i Maja Ostaszewska. Już sam plakat filmu jest intrygujÄ…cy. Jak zapewnia Maja Ostaszewska, widzowie nie wyjdÄ… rozczarowani z seansu. Jednakże na planie nie byÅ‚o różowo. Aktorka ujawnia, że praca pod czujnym okiem jej męża – kamerzysty MichaÅ‚a Englerta – nie należaÅ‚a do Å‚atwych.
Cała prawda o najnowszej produkcji
Film „TeÅ›ciowie” opowiada historiÄ™ Å›lubu, który siÄ™ nie odbyÅ‚. W caÅ‚ym tym ambarasie, to teÅ›ciowie muszÄ… uratować weselne przyjÄ™cie. A jest to tym wiÄ™ksze wyzwanie, gdyż obie rodziny diametralnie siÄ™ różniÄ…. TeÅ›ciowie pochodzÄ… z dwóch, zupeÅ‚nie innych Å›wiatów. FabuÅ‚a produkcji zdecydowanie wzbudza zainteresowanie, zważywszy na stereotypowe mniemanie o teÅ›ciach w Polsce. Aby jeszcze bardziej zachÄ™cić widzów do obejrzenia tej komedii, Maja Ostaszewska uchyla rÄ…bka tajemnicy. Aktorka zdradza, że nagrywanie filmu byÅ‚o niezwykle wymagajÄ…ce, chociażby z powodu bardzo dÅ‚ugich – bo aż 20 minutowych – ujęć krÄ™conych w caÅ‚oÅ›ci.
Słowa Mai Ostaszewskiej dają do myślenia
TEŚCIÓW zobaczyło już prawie 360 000 widzów!!!
Kochani dziękujemy za wszystkie entuzjastyczne opinie o naszym filmie! Komentarze, wiadomości. Dziękujemy, ze tak chętnie go oglądacie. Włożyliśmy w ten film bardzo dużo serca i pracy. Mieliśmy wspaniały czas na planie, ale też nie lada wyzwania, jak prawie dwudziestominutowe ujęcia bez montażu. Jestem wdzięczna, ze mogłam spotkać się w tak fajnej pracy właśnie z tymi ludźmi. I że jej efekty również Wam przynoszą tyle radości. Choć jak piszecie, to nie tylko śmiech, ale też wzruszenie, czy przerażająca refleksja nad tym jacy jesteśmy. TEŚCIOWIE ciągle w kinach, kto jeszcze nie widział- zapraszamy!!! Koniecznie zobaczcie to szaleństwo, wspaniałe aktorstwo moich kolegów, świetny tekst, piękną oprawę plastyczną, szaloną inscenizację i nieprawdopodobną pracę kamery, Michała Englerta.
– pisze Maja Ostaszewska
Czytaj też: