Czy nowa szczepionka jest potrzebna?
Po pierwsze, liczba zakażeń Omikronem może spaść do momentu, w którym badania kliniczne nowej szczepionki zakończą się i będzie można rozpocząć jej produkcję. Nie wiadomo również czy potencjalne nowe mutacje SARS-CoV-2 będą podobne do Omikronu, a co za tym idzie, czy nowa szczepionka będzie dużo bardziej skuteczna niż te, którymi dysponujemy teraz.
Dlaczego w ogóle podjęto rozmowy na ten temat? Wariant Omikron dominuje i będzie dominował w coraz większej liczbie krajów. Szczepionki oparte są na pierwszej wersji SARS-CoV-2, wykrytej w Wuhan. Każdy nowy wariant oznacza, że wirus zmutował. Omikron zawiera ponad 30 mutacji w genomie, co znacznie odróżnia go od pierwotnej wersji tego wirusa.
Aktualne dane ze świata potwierdzają, że przyjęcie dawki przypominającej chroni zakażonych Omikronem przed ciężkim przebiegiem choroby Covid-19. Według badań wykonanych przez Brytyjską Agencję Bezpieczeństwa, trzecia dawka szczepionki redukuje ryzyko hospitalizacji po zakażeniu wariantem Omikron aż o 92%. Po 10 tygodniach ochrona spada do 83%, stąd, żeby utrzymać ochronę przed SARS-CoV-2, konieczne są dawki przypominające tak jak w przypadku szczepień na grypę.
Aktualizacja szczepionki
Jeśli do czasu opracowania nowej szczepionki na podstawie mRNA wariantu Omikron liczba zakażeń nim spadnie, nic straconego. Jeżeli kolejna mutacja wirusa będzie wywodzić się z Omikronu, szczepionka zadziała również na nią. Istnieje jednak ryzyko – trudno przewidzieć czy właśnie tak będzie. Wirus grypy jest znany i badany przez bardzo długi czas, dlatego naukowcom łatwiej przewidzieć możliwe drogi jego rozwoju i ustalić skład dawki szczepionki. Z SARS-CoV-2 sprawa ma się inaczej. Dlatego instytuty badawcze takie jak Amerykański Narodowy Instytut Alergii i Chorób Zakaźnych oraz Coalition for Epidemic Preparedness Innovations przeznaczą w sumie prawie 250 milionów dolarów na badania nad tzw. szczepionką pan-koronawirusową, która będzie chronić przed wieloma szczepami SARS-CoV-2.
Przygotował: Hubert Drabik