Marta Wiśniewska założyła konto na Tinderze. Szybko zniknęła z aplikacji
Marta Wiśniewska, znana głównie jako Mandaryna, w zeszłym roku rozstała się z partnerem. Po kilku miesiącach postanowiła ponownie odnaleźć szczęście w miłości i w tym celu założyła profil na Tinderze, o czym opowiedziała w rozmowie z Plejadą. Szybko się jednak rozczarowała, bowiem konto zostało zablokowane. Jak się okazuje, podejrzliwi fani Wiśniewskiej zaczęli zgłaszać jej prawdziwy profil w obawie o to, że jest on fałszywy.
Wywalili mnie stamtÄ…d. ZostaÅ‚am wywalona z tamtego miejsca, bo myÅ›leli, że siÄ™ pod siebie podszywam. Rozumiem, że wielu mężczyzn zgÅ‚osiÅ‚o ten profil, że jest fejkowy. CieszÄ™ siÄ™, że tak stanÄ™li w mojej obronie, tylko to byÅ‚o moje konto. To nie jest takie proste w moim przypadku – wyjaÅ›niÅ‚a dziennikarzowi Plejady.
Do dziś wielu Polaków z sentymentem wspomina "Ev'ry Night" i słynne wykonanie utworu podczas festiwalu w Sopocie w 2005 roku. Wydaje się, że dzięki potędze Internetu kariera Mandaryny ponownie odżyła. Z pewnością pojawili się tacy internauci, którzy chcieliby zaprosić Martę Wiśniewską na kawę. Jak zareagowałaby, gdyby ktoś zaproponował jej randkę przez Instagrama?
Bardzo lubiÄ™ spotykać siÄ™ z ludźmi. KiedyÅ› byÅ‚am bardzo popularna, wiÄ™c dużo osób kojarzy mojÄ… ksywkÄ™. ByÅ‚oby to niesprawiedliwe, żeby zamykać siÄ™ na ludzi, którzy mnie znajÄ… albo dobrze mi życzÄ… i sÄ… dla mnie życzliwi. To byÅ‚oby okrutne szukać tylko kogoÅ›, kto nic o mnie nie wie – odpowiedziaÅ‚a.
Mandaryna szczerze o miłości
W wywiadzie dla Plejady gwiazda opowiedziała również o tym, jak spostrzega miłość. Gwiazda przyznała, że związek jest dla niej czymś bardzo ważnym, w co zawsze w pełni się angażuje. Mimo to 44-latka potrafi pogodzić miłość z całym swoim życiem.
We wszystko wchodzÄ™ na 100 proc. Nie lubiÄ™ być na pół gwizdka i siÄ™ zastanawiać albo robić krok do przodu i trzy do tyÅ‚u. Nie chcÄ™ mówić, że zapominam o bożym Å›wiecie. JeÅ›li z kimÅ› jestem, to ten Å›wiat siÄ™ wypeÅ‚nia odrobinÄ™ bardziej. Można nie zapominać o bożym Å›wiecie i być na 100 proc. To jest najfajniejsze, chociaż też nieÅ‚atwe – opowiedziaÅ‚a.
Marta Wiśniewska przyznała jednak, że bycie szczęśliwą nie oznacza dla niej tylko faktu bycia z drugą osobą, bowiem trzeba przede wszystkim lubić samych siebie.
Å»eby rano wstać, stanąć przed lustrem i powiedzieć sobie: "JesteÅ› fajnÄ… babkÄ… albo fajnym facetem", idź naprzód, rób swoje, to co ci siÄ™ w życiu przydarzy, to bÄ…dź na to otwarty – dodaÅ‚a.