Największa kometa, jaką do tej pory widzieliśmy. Obiekt zmierza w kierunku Układu Słonecznego [FOTO]

Naukowcy opublikowali zdjęcia największego lodowego jądra komety, jakie kiedykolwiek mieli okazję zobaczyć. Jego średnica sięga 135 kilometrów. Obiekt porusza się z prędkością ponad 35 tysięcy km na godzinę. NASA uspokaja: "Kometa nie zbliży się do Ziemi bliżej niż Saturn". Szczegóły i fotografie poniżej.

135 kilometrów średnicy i 500 kwintylionów ton 

Na oficjalnej stronie i w mediach społecznościowych Kosmicznego Teleskopu Hubble'a, powstałego przy współpracy NASA (Narodowej Agencji Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej) i ESA (Europejskiej Agencji Kosmicznej), pojawiły się informacje na temat największego lodowego jądra komety, jakie do tej pory widzieli astronomowie. Dane te przekazuje także sama amerykańska agencja kosmiczna na nasa.gov.

Teleskop Hubble’a ma służyć jako długoterminowe obserwatorium w przestrzeni kosmicznej. Obserwacje prowadzone są w świetle widzialnym, świetle podczerwonym i świetle ultrafioletowym. Podkreśla się, że projekt ma zrewolucjonizować współczesną astronomię i tym samym sprzyjać prowadzonym badaniom.

Naukowcy zaznaczają, że dzięki danym z teleskopu udało się oszacować, że średnica omawianego obiektu ma 135 kilometrów. NASA podaje, że przemieszczająca się kometa Bernardinelli-Bernstein może ważyć 500 kwintylionów ton (500 trylionów ton w krajach stosujących długą skalę). Dodaje się, że porusza się z prędkością ponad 35 tysięcy kilometrów na godzinę i zmierza niemal prostopadle w kierunku Układu Słonecznego. W 2031 roku minie Słońce w odległości 1,6 mld km.

"Zawsze podejrzewaliśmy, że kometa musi być duża"

Obiekt został odkryty przez dwóch astronomów. Pedro Bernardinelli i Gary Bernstein dokonali obserwacji w Cerro Tololo Inter-American Observatory w Chile. Po raz pierwszy przypadkowo zauważono ją w listopadzie 2010 roku, jednak dopiero teraz teleskop zrobił jej zdjęcia, które naukowcy mogli dokładnie przeanalizować.

Ta kometa jest dosłownie wierzchołkiem góry lodowej dla wielu tysięcy komet, które są zbyt słabe, by dostrzec je w bardziej odległych częściach Układu Słonecznego. Zawsze podejrzewaliśmy, że kometa musi być duża, ponieważ jest bardzo jasna z dużej odległości. Teraz potwierdzamy, że tak jest – tłumaczy David Jewitt, profesor planetologii i astronomii na Uniwersytecie Kalifornijskim w Los Angeles.

Obiekt od 3 milionów lat krąży po eliptycznej orbicie. Został wyrzucony z wyznaczającego granicę dominacji grawitacyjnej Układu Słonecznego tzw. Obłoku Oorta. Krążą w nim komety, drobne okruchy i planetoidy.  

Źródło: NASA / esahubble.org

Zobacz także