"Zatrzymał autobus"
Firma, oferująca usługi transportowe, przewoźnik współpracujący z Zarządem Transportu Miejskiego m.in. w Warszawie, opublikowała w mediach społecznościowych poruszający wpis. Komunikat odnosił się do wydarzenia, które miało miejsce już jakiś czas temu, choć w sieci zostało opisane dopiero teraz. Jeden z kierowców autobusu linii 737 wyruszył w trasę w godzinach porannych. W pobliżu skrzyżowania zauważył leżące na jezdni zwierzę. Potrąconej przez samochód sarny nie udało się uratować. W jej pobliżu znalazły się także dwie, nowo narodzone sarenki.
Po chwili, Pan Wojciech zauważyÅ‚, że jedno z maleÅ„stw porusza siÄ™, wiÄ™c zatrzymaÅ‚ autobus, wÅ‚Ä…czyÅ‚ Å›wiatÅ‚a awaryjne i poszedÅ‚ sprawdzić sytuacjÄ™ – czytamy na Facebooku.
Historia ma smutne zakończenie
Drugie zwierzę nie dawało jednak oznak życia. Kierowca zadzwonił na numer alarmowy 112. Zgłoszenie zostało przekazane do Eko-patrolu. Mężczyzna zaopiekował się jedną z sarenek, której wówczas udało się przeżyć.
NastÄ™pnie wziÄ…Å‚ z kabiny swojÄ… kurtkÄ™, uÅ‚ożyÅ‚ w niej zwierzÄ…tko i wróciÅ‚ do autobusu. Jedna z pasażerek zaoferowaÅ‚a pomoc - trzymaÅ‚a sarenkÄ™ na kolanach caÅ‚Ä… drogÄ™ do momentu, gdy autobus dojechaÅ‚ do kraÅ„ca na Ursynowie – podkreÅ›la przewoźnik.
Zwierzę zostało przetransportowane do lecznicy weterynaryjnej.
Po kilku dniach otrzymaliÅ›my bardzo smutnÄ… wiadomość - sarenka niestety nie przeżyÅ‚a. CaÅ‚a sytuacja ma tragiczny finaÅ‚, mimo to naszemu kierowcy – Panu Wojciechowi należą siÄ™ wielkie brawa za empatiÄ™, ogromne zaangażowanie i wielkie serce! – dodaje firma.
Na stronie KPP w Nowym Dworze Mazowieckim opisano podobne zdarzenie
To zakończyło się jednak happy endem. Dzielnicowy z Komisariatu Policji w Nasielsku wspólnie z Komendantem Straży Miejskiej zauważyli na jezdni małą, osłabioną i głodną sarenkę.
MaleÅ„ka, wystraszona i z trudem utrzymujÄ…ca siÄ™ na nogach sarenka wyszÅ‚a z pól, wprost na Å›rodek drogi w Mokrzycach Dworskich gm. Nasielsk, którÄ… akurat przejeżdżaÅ‚ dzielnicowy z nasielskiego komisariatu policji – podkreÅ›la asp. sztab. Joanna Wielocha
Funkcjonariusze zatrzymali radiowóz i udzielili zwierzÄ™ciu pomocy. PrzenieÅ›li je do pojazdu i okryli foliÄ… termicznÄ…. Dodaje siÄ™, że w pobliżu nie byÅ‚o matki malucha. Jego stan okreÅ›lano jako zÅ‚y: „ZwierzÄ™ byÅ‚o tak wycieÅ„czone, że nie miaÅ‚o siÅ‚y samodzielnie podnieść i utrzymać gÅ‚owy”. Sarenka trafiÅ‚a do weterynarza. W lecznicy otrzymaÅ‚a fachowÄ… pomoc, zostaÅ‚a także nakarmiona.
W rozmowie z pracownikiem weterynarii mundurowi ustalili, że zwierzÄ™ nie jadÅ‚o od co najmniej dwóch dni i prawdopodobnie odÅ‚Ä…czyÅ‚o siÄ™ od matki lub ta zginęła. Kiedy maÅ‚a sarenka podroÅ›nie i stanie siÄ™ już samodzielna najprawdopodobniej trafi do swojego naturalnego Å›rodowiska – informuje KPP w Nowym Dworze Mazowieckim.
Kiedy pomóc zwierzęciu?
Nadleśnictwo Lidzbark, Lasy Państwowe przypominają jednocześnie, że spotykając na swojej leśnej drodze małe, świeżo urodzone zwierzęta, nie należy zabierać ich ze sobą do domów, przywozić do nadleśnictwa, parków krajobrazowych czy lecznic.
Samice saren i jeleni oraz innych zwierząt po urodzeniu zostawiają dzieci bez opieki, gdyż takie nowo narodzone maluchy są zbyt słabe, by podążać za matką. Samica powraca do ukrytego malca w porze karmienia. Jedyną obroną malca jest pozostanie - bez względu na sytuację - w bezruchu. W połączeniu z brakiem zapachu (natura uczyniła maluszka niemal bezwonnym), ryzyko znalezienia go przez drapieżnika jest baaaaaardzo niewielkie. Niestety, malca może znaleźć nieświadomy sytuacji człowiek. Nie widząc w pobliżu matki, nabiera od razu przekonania, że maluch jest sierotą, a bezruch jest oznaką osłabienia. Wtedy postanawia go ratować - czytamy w opublikowanym poście.
W sytuacji, kiedy na jezdni znajdziemy potrącone zwierzę lub wycieńczonego malucha bez nadzoru matki należy poinformować odpowiednie instytucje, jak np. Eko-patrol, i udzielić im pomocy.
Czytaj więcej tutaj: