Trzech nastolatków w ramach żartu próbowało uprowadzić dziecko z przedszkola

Na stronie internetowej opatowskiej policji pojawiła się informacja o niebezpiecznym zdarzeniu, do którego doszło w Ożarowie. W jednym z przedszkoli niemal doszło do uprowadzenia dziecka. Na szczęście jedna z opiekunek zachowała czujność. Policja znalazła sprawców, którymi okazała się trójka nastolatków.

Próbowali uprowadzić dziecko

We wtorek 25 kwietnia w jednym z przedszkoli w Ożarowie doszło do incydentu. Do jednego z przedszkoli zgłosiła się trójka nastolatków, która chciała odebrać jedno z dzieci. Co ciekawe, podała dokładnie imię i nazwisko pięciolatka. Czujność zachowała jedna z opiekunek, która kojarzyła, że ojciec nie upoważniał nikogo do odbioru swojej pociechy. Odmówiła więc i natychmiast wezwała na miejsce mężczyznę. 43-latek postanowił nie zostawiać sprawy nierozwiązanej i zgłosił się na Komisariat Policji w Ożarowie. Funkcjonariusze rozpoczęli od analizy nagrań z kamer monitoringu zainstalowanych na terenie przedszkola.

Sprawcy zatrzymani

Wytropienie sprawców nie zajęło policjantom dużo czasu. Zatrzymano 3 osoby w wieku 14, 15 i 16 lat. To mieszkańcy powiatu opatowskiego. Jak podało RMF24, tłumaczyli się, że cała sytuacja była zwykłym żartem, osobiście nie znali 5-latka, a jego imię i nazwisko odczytali z szafki w szatni. Teraz sprawą nastolatków zajmie się sąd rodzinny. Postawiono im poważny zarzut próby uprowadzenia osoby małoletniej. Zgodnie z kodeksem karnym może grozić za to od 3 miesięcy do nawet 5 lat pozbawienia wolności. Trzeba jednak pamiętać, że sprawcy nie są pełnoletni i nie wiadomo jak sąd rodzinny rozpatrzy tę sprawę. Cały incydent opisał KPP w Opatowie.

Płaczące dziecko na stacji benzynowej we Wrocławiu. Zaskakujący finał historii
Policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego komendy miejskiej we Wrocławiu tankowali swój radiowóz na stacji benzynowej, kiedy nagle zobaczyli płaczące dziecko. Był to 11-letni chłopiec, który na dodatek nie mówił po polsku. Okazało się, że brał udział w wycieczce autokarowej. Pojazd odjechał ze stacji bez niego.

Zobacz także