Szybsze pociągi do Zakopanego już w grudniu. Ale czy pobiją rekord z 1936 roku?

Zakopane jest stolicą polskich gór i popularnym miejscem letniego i zimowego wypoczynku. Ostatnimi czasy dojazd do miasta pociągiem był jednak mocno utrudniony z powodu modernizacji trasy kolejowej pomiędzy Krakowem a Zakopanem. Dlatego wielu ucieszy wiadomość, że prace zbliżają się do końca i już wkrótce w trasę ruszą dużo szybsze pociągi.

Wielki powrót

22 grudnia mają wrócić bezpośrednie pociągi do Zakopanego. Przypomnijmy, że modernizacja trasy kolejowej do Zakopanego trwa już od 2018 roku i miała na celu odnowienie trakcji i docelowo zmniejszenie czasu przejazdu. O zbliżającym się końcu prac poinformowało PKP.

Na kolejowej zakopiance realizowany jest ostatni, zasadniczy etap inwestycji PKP Polskich Linii Kolejowych SA. Obecnie kontynuowane są m.in. roboty torowe, a także w zakresie sieci trakcyjnej i urządzeń sterowania ruchem kolejowym. W grudniu planujemy także oddanie do użytkowania stacji Zakopane, w zakresie umożliwiającym obsługę podróżnych. W przyszłym roku, na wiosnę — planowane jest wykonanie robót wykończeniowych, porządkowych, a także budowa dróg zbiorczych i zakończenie pozostałych prac — powiedziała PAP Dorota Szalacha z biura prasowego PKP PLK

Ale czy wszystkie te inwestycje przełożyły się na znaczne zmniejszenie czasu przejazdu? I tak, i nie.

fot. East News

Rekord z 1936 roku wciąż czeka na pobicie

Czas przejazdu, jak można się łatwo domyślić, zależy od rodzaju pociągu. Przykładowo, przejazd między Krakowem a Zakopanem ekspresem "Tatry", czyli najszybszą opcją, ma wynieść 2 godziny 26 minut, czyli jest to czas bardzo zbliżony do rekordu z 1936 roku. Został on ustanowiony przez słynny przedwojenny pociąg Luxtorpeda. Przejazd z Krakowa do Zakopanego zajął wtedy 2 godziny 18 minut.

Jeśli zdecydujemy się na pociąg osobowy, to przejazd tą samą trasą zajmie nam 4 godziny.

Nowy dworzec

Nie tylko torowisko doczekało się odnowienia. Także dworzec w Zakopanem został gruntownie wyremontowany. Stary budynek jest już gotowy do użytku, pozostały tylko drobne prace wykończeniowe. Więc pomimo faktu, że rekord z czasów międzywojennych nie zostanie najprawdopodobniej pobity, to pasażerowie na pewno docenią szybszy czas przejazdu i zmodernizowaną infrastrukturę na dworcu w stolicy polskich gór.

Zobacz także