Na początku lutego klienci Biedronki zostali zaskoczeni wiadomościami promocyjnymi, które nie tylko przedstawiały oferty promocyjne sieci, ale i porównywano w nich ceny produktów do tych w Lidlu. Sprawa wzbudziła kontrowersje, ponieważ firma zaczęła wymagać od posiadaczy karty lojalnościowej wyrażenia zgód na komunikację marketingową za pośrednictwem SMS-ów. W innym przypadku dotychczasowi i nowi członkowie nie będą mieć dostępu do programu, a tym samym do zniżek.
Klienci zgłosili do UOKiK wiadomości od Biedronki
Jak dowiedziaÅ‚ siÄ™ portal "Wirtualne Media", spoÅ‚eczne oburzenie na kampaniÄ™ marketingowÄ… Biedronka – widoczne zwÅ‚aszcza w social mediach – byÅ‚o na tyle silne, że część klientów postanowiÅ‚a powiadomić o tym UOKiK.
UrzÄ…d otrzymaÅ‚ ok. 10 sygnałów od konsumentów dotyczÄ…cych akcji promocyjnej sieci Biedronka, w ramach której wysyÅ‚ane byÅ‚y SMS-y. Nie otrzymaliÅ›my w tej sprawie pisma od Jeronimo Martins Polska czy spółki Lidl – powiedziaÅ‚a Agnieszka Majchrzak, czÅ‚onek zespoÅ‚u prasowego urzÄ™du, w rozmowie ze wspomnianym wyżej serwisem.
Przedstawiciele instytucji podkreślają, że w przypadku, gdy przedsiębiorca porównywany w kampanii reklamowej uzna, iż przedstawione informacje są nieprawdziwe, ma prawo dochodzić swoich roszczeń na drodze sądowej. Jest to możliwe dzięki ustawie o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji.
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów nie wszczął dotychczas żadnego postępowania przeciwko Biedronce w związku ze startem kampanii SMS.