Groźne zjawiska pogodowe nad Polską
W środę, 28 maja, mieszkańcy Trzcianki w Wielkopolsce byli świadkami niezwykłego i niepokojącego zjawiska atmosferycznego. Na niebie pojawiły się dwa leje kondensacyjne – charakterystyczne, stożkowate formacje chmur, które często są mylone z trąbami powietrznymi. Zjawiska te zostały uchwycone na zdjęciach i filmach, które błyskawicznie obiegły media społecznościowe. Jak podaje TVN Meteo wyniku przejścia burz i silnego wiatru, uszkodzone zostały dwa dachy – jeden w budynku mieszkalnym, drugi w gospodarczym. Połamane zostały także gałęzie drzew.
Czym jest lej kondensacyjny i jak powstaje?
Lej kondensacyjny to widoczny, wirujący słup powietrza, który formuje się pod podstawą chmury burzowej, najczęściej typu Cumulonimbus. Powstaje w wyniku gwałtownego ochłodzenia i kondensacji pary wodnej w powietrzu, które zaczyna się obracać. Choć wygląda groźnie, nie zawsze dotyka ziemi – dopiero wtedy, gdy wir powietrza zetknie się z powierzchnią i zacznie powodować szkody, mówimy o trąbie powietrznej (tornado).
W przypadku środowych wydarzeń w Trzciance, jak podkreślają synoptycy, warunki atmosferyczne nie sprzyjały powstawaniu silnych trąb powietrznych. Jednak leje kondensacyjne mogły na krótko dotknąć ziemi, co potwierdzają niewielkie zniszczenia w mieście.
Czy leje kondensacyjne są groźne?
Zjawisko leja kondensacyjnego samo w sobie nie musi być groźne, ale zawsze warto zachować ostrożność. Jeśli lej zaczyna się zbliżać do ziemi lub zauważysz, że podnosi pył czy gruz, najlepiej schronić się w solidnym budynku, z dala od okien. W Polsce takie zjawiska pojawiają się kilka razy w roku, najczęściej w okresie letnim.
Zobacz też: Tornado porwało dziecko. Rodzice znaleźli je całe i zdrowe na drzewie
Jak reagować na takie zjawiska?
Jeśli zauważysz lej kondensacyjny, obserwuj jego zachowanie i bądź gotowy do szybkiej reakcji. Warto zgłosić takie zjawisko do lokalnych służb meteorologicznych lub Sieci Obserwatorów Burz. Dzięki temu specjaliści mogą lepiej monitorować sytuację i ostrzegać mieszkańców przed potencjalnym zagrożeniem.
Źródło: tvn24, Onet