W dniu premiery „Titanica” była na pogrzebie ukochanego. Kate Winslet nigdy nie pogodziła się z jego śmiercią

Posłuchaj artykułu Dźwięk wygenerowany automatycznie

fot. Rex Features/East News; PAP/Photoshot
W 1997 roku Kate Winslet nie pojawiła się na uroczystej premierze „Titanica”. Powód jej nieobecności łamie serce. Zamiast świętować sukces filmu, aktorka żegnała swojego byłego ukochanego Stephena Tredre, który zmarł kilka dni wcześniej.

  • Kate Winslet nie pojawiła się na premierze „Titanica” w 1997 roku, ponieważ w tym samym czasie uczestniczyła w pogrzebie swojego byłego partnera, Stephena Tredre’a, który zmarł na raka kości kilka dni wcześniej.
  • Kate i Stephen poznali się gdy aktorka miała 15 lat a on 27. Ich związek trwał pięć lat, mimo rozstania pozostali blisko aż do jego śmierci.
  • Decyzja o opuszczeniu premiery była dla Winslet trudna i spotkała się z niezrozumieniem ze strony branży filmowej, ale aktorka podkreślała, że pogrzeb był dla niej ważniejszy.
  • Po latach aktorka przyznała, że tamten czas był dla niej bardzo trudny i wciąż wspomina Stephena.

11 Oscarów i 4 Złote Globy. Wielki hit już dziś w telewizji!
Już 28 grudnia o godzinie 20:00 na antenie telewizji Polsat widzowie będą mogli ponownie przeżyć niezwykłą historię miłości i tragedii na pokładzie najsłynniejszego statku świata. „Titanic” w reżyserii Jamesa Camerona to film, który od lat wzrusza, zachwyca i przyciąga przed ekrany kolejne pokolenia widzów.

Kate Winslet opuściła premierę „Titanica”. Zamiast czerwonego dywanu wybrała pogrzeb byłego chłopaka

Premiera „Titanica” w 1997 roku była jednym z najważniejszych wydarzeń w świecie filmu, jednak dla Kate Winslet ten czas na zawsze pozostanie związany z osobistą tragedią. Odtwórczyni głównej roli Rose nie pojawiła się na uroczystym pierwszym pokazie filmu. Powód był niezwykle osobisty i bolesny. Aktorka w dniu amerykańskiej premiery „Titanica” brała udział w pogrzebie swojego byłego partnera, Stephena Tredre’a, który zmarł na raka kości 8 grudnia 1997 roku, zaledwie kilka dni przed premierą.

Kiedy film wchodził do kin w USA, byłam na pogrzebie mojego chłopaka. To straszne nawet o tym myśleć, ale oczywiście nie mogłam tego opuścić – wspominała w 2024 roku w podcaście Happy Sad Confused.

Stephen Tredre był pierwszą miłością Kate Winslet

Kate Winslet poznała aktora i scenarzystę Stephena Tredre’a, gdy miała 15 lat. On był od niej starszy o 12 lat, ale – jak podkreślała – różnica wieku nie miała dla nich znaczenia. „Stephen sprawił, że czułam się bezpieczna, dawał mi wsparcie, dostrzegał mnie. Był niezwykle inspirujący, miał w sobie ten niesłabnący zapał do życia”, mówiła w wywiadzie dla Parade.

Ich związek trwał pięć lat, jednak w 1995 roku, gdy u Stephena zdiagnozowano raka kości, para zdecydowała się rozstać. Decyzja ta nie była łatwa – to właśnie Tredre, obawiając się, że choroba zdominuje życie Winslet i wpłynie na jej rozwijającą się karierę, poprosił ją, by odeszła. „Stephen pozwolił mi odejść, spełniając najpiękniejszy i najbardziej przejmujący akt ludzkiej miłości” – wspominała aktorka. Mimo rozstania pozostali w bliskim kontakcie, regularnie ze sobą rozmawiali i wspierali się nawzajem. Winslet wielokrotnie podkreślała, że do końca czuła z nim silną więź. „Kiedy o tym myślę, żałuję, że tak się stało. Żałuję, że nie byłam przy nim do samego końca. Zmarł bardzo szybko, a ja do dziś myślę o tych chwilach” – wyznała w rozmowie z The Telegraph.

„Chciałby, żebym była na jego pogrzebie”

Decyzja o opuszczeniu premiery „Titanica” nie była łatwa. Aktorka przyznała, że spotkała się z niezrozumieniem ze strony branży filmowej.

Ktoś, z kim spędziłam cztery i pół roku życia, właśnie zmarł, a ludzie mówili mi: „Rozumiemy, to musi być dla ciebie trudny czas, ale czy nie sądzisz, że Stephen chciałby, żebyś była na premierze?”. Odpowiadałam: „Nie, na pewno by tego nie chciał. Stephen chciałby, żebym była na jego pogrzebie, i właśnie tam będę” – wspominała w rozmowie z The Guardian.

Aktorka przyznała, że było to dla niej wstrząsające i uświadomiło jej, jak bardzo branża potrafi przedkładać karierę nad prywatne przeżycia.

Kate Winslet po latach dzieli się sekretami z planu „Titanica”. „To było nieprzyjemne”
Kate Winslet podzieliła się ciekawostką z planu filmowego „Titanica”, wyjawiając, że podczas kręcenia słynnej sceny z drzwiami, woda sięgała jej jedynie do pasa, a Leonardo DiCaprio musiał klęczeć. Wspomniała także o zabawnych momentach zza kulis.

Winslet nie ukrywa, że tamten czas był dla niej bardzo trudny. „Patrząc wstecz, widzę, z czym się wtedy mierzyłam. Miałam w sobie dużo bólu i byłam zagubiona” – przyznała w Parade.

Z powodu nieobecności na premierach, Kate Winslet po raz pierwszy zobaczyła „Titanica” w zwykłym kinie, w towarzystwie przyjaciół. „Pamiętam, że pomyślałam: 'O rany, sala jest pełna. Jestem w jednym z tych filmów, na które ludzie naprawdę przychodzą tłumnie'. To było dość dziwne uczucie” – opowiadała po latach w podcaście Happy Sad Confused.

Życie po stracie. „Zawsze będę go kochać”

Mimo trudnych doświadczeń, Kate Winslet nie pozwoliła, by tragedia zdefiniowała jej życie i karierę.

Człowiek nigdy nie godzi się ze śmiercią, może jedynie nauczyć się z nią żyć. Kiedy wspominam tamten czas, nadal ogarnia mnie smutek – mówiła w The Telegraph.

Aktorka podkreśla, że zawsze będzie pamiętać o Stephenie.

Mówię o nim, jakbym ciągle go kochała, ale taka właśnie jest prawda. Mam nadzieję, że zawsze będę go kochać – wyznała.

Kate Winslet odsłania kulisy słynnego pocałunku z "Titanica"
Kate Winslet, znana z niezliczonych ról, które zapisały się w historii kinematografii, tym razem zabiera nas za kulisy jednego z największych filmowych hitów – "Titanica". Aktorka podzieliła się swoimi wspomnieniami z planu, szczególnie przywołując momenty związane z realizacją słynnej sceny "I'm flying", w której jej postać, Rose, dzieli niezapomniany pocałunek z Jackiem, granym przez Leonardo DiCaprio. Choć dla wielu widzów był to szczyt romantyzmu, sam proces jego tworzenia okazał się być daleki od doskonałości.

Zobacz także