Dorota Wellman w żałobie. Od roku nie może poradzić sobie ze stratą

Dorota Wellman przerywa milczenie. W swoim nowym felietonie dla "Wysokich obcasów" wyznaje: "Od roku jestem w żałobie". Dziennikarce trudno jest się pogodzić ze stratą... psa. Przeczytajcie jej historię.



„Od roku jestem w żaÅ‚obie. W żaÅ‚obie po psie. Znajomi ciÄ…gle mówiÄ…: weź nastÄ™pnego, tyle jest fajnych piesków w schroniskach, kolega proponuje szczeniaka. A ja nie mogÄ™. Nie da siÄ™ zamienić jednej miÅ‚oÅ›ci na drugÄ…” – wyznaje dziennikarka, opowiadajÄ…c o swoim utraconym przyjacielu:

„PiÄ™tnaÅ›cie lat mieszkaÅ‚am pod jednym dachem z wyjÄ…tkowym zwierzÄ™ciem. Pierwszy raz wniosÅ‚am go po schodach, bo jeszcze nie umiaÅ‚ na nie wchodzić. WyglÄ…daÅ‚ jak puchaty miÅ› z wielkimi uszami. ByÅ‚ strasznÄ… gapciÄ…. Na spacerze siadaÅ‚ i oglÄ…daÅ‚ samoloty na niebie. Tak siÄ™ na nie gapiÅ‚, że przewracaÅ‚ siÄ™ na plecy. Każda z jego Å‚ap szÅ‚a w innym kierunku”.

Gdy pupil Doroty Wellman zachorowaÅ‚, ta staraÅ‚a siÄ™ poruszyć niebo i ziemiÄ™, by mógÅ‚ powrócić do zdrowia. „Przez ostatni rok ratowaliÅ›my mu życie. Leków szukaliÅ›my wszÄ™dzie, nawet w Japonii. Lekarz weterynarii byÅ‚ u nas codziennie” – pisze Wellman. Kiedy jednak okazaÅ‚o siÄ™, że zwierzÄ™ciu nie da siÄ™ pomóc, dziennikarka musiaÅ‚a zrobić rachunek sumienia.

„Z wielkiego basiora pies staÅ‚ siÄ™ starowinkÄ…, chudzinkÄ…. Nie udaÅ‚o siÄ™ Å›mierci przechytrzyć. PrzyszedÅ‚ moment na strasznÄ… decyzjÄ™ o uÅ›pieniu Barry’ego” – wyznaÅ‚a szczerze. „ZrozumieliÅ›my, że podtrzymywanie go na siÅ‚Ä™ przy życiu jest okropnie egoistyczne. Å»e zadajemy mu cierpienie” – tÅ‚umaczy.

Choć od uÅ›pienia psiaka minÄ…Å‚ już rok, dziennikarce trudno jest pogodzić siÄ™ z jego stratÄ…. Wellman opisaÅ‚a również, jak wyglÄ…daÅ‚o jej pożegnanie z ukochanym pupilem: „SkremowaliÅ›my Barry’ego w Lublinie. Tam jest krematorium dla zwierzÄ…t. A jego prochy rozsypaliÅ›my tam, gdzie najbardziej lubiÅ‚ biegać. Gdzie byÅ‚ wolnym psem”.

Zobacz także