Gigantyczny czynsz pogrążył tradycję
Kawiarnia Antico Caffe Greco, założona w 1760 roku przez Nicolę della Maddalenę, przez ponad dwieście sześćdziesiąt pięć lat była miejscem spotkań artystów, intelektualistów i mieszkańców Rzymu. Położona przy prestiżowej Via dei Condotti, tuż obok Schodów Hiszpańskich, przyciągała takie osobistości jak George Byron, Johann Wolfgang von Goethe, Adam Mickiewicz czy Henryk Sienkiewicz.
Niestety, historia tego miejsca została brutalnie przerwana przez drastyczną podwyżkę czynszu. Właściciel budynku, rzymski Szpital Izraelicki, po wygaśnięciu osiemdziesięcioletniej dzierżawy w 2017 roku, podniósł opłatę z siedemnastu tysięcy do stu dwudziestu tysięcy euro miesięcznie, a ostatecznie do stu osiemdziesięciu tysięcy euro. Jak tłumaczył, to stawka odpowiadająca prestiżowej lokalizacji przy Via dei Condotti, gdzie znajdują się luksusowe butiki Gucci czy Versace.
Ostatnie dni kawowej legendy
Po latach sądowych batalii i sporów o wysokość czynszu, w październiku 2024 roku lokal został zamknięty w asyście karabinierów.
Byliśmy gotowi płacić więcej, ale nie sześciokrotnie. Jestem wściekły, ale będziemy o to walczyć – mówił Giorgio Pellegrini, dotychczasowy najemca Antico Caffe Greco.
Pracownicy wynieśli z kawiarni portrety, rzeźby i pamiątki warte około ośmiu milionów euro, obawiając się ich zniszczenia przez nieszczelną instalację wodną. Całe wyposażenie zostało zabezpieczone przez włoskie Ministerstwo Kultury.
Nadzieja na nowe otwarcie?
Szpital Izraelicki zapowiedział, że poszukuje nowego najemcy, który ponownie otworzy lokal po zakończeniu prac w budynku.
To historyczne miejsce, jedna z pierwszych kawiarni we Włoszech, powstała pod koniec XVIII wieku – podkreślił Antonio Maria Leozappa, komisarz specjalny Szpitala Izraelickiego.
Dodał, że pod nowym właścicielem Antico Caffe Greco „będzie mogła kontynuować swoją długą historię, z poszanowaniem tradycji, obowiązujących przepisów i zachowaniem zabytkowego charakteru miejsca”.
Giorgio Pellegrini nie zamierza się jednak poddawać. „Rzymianie, turyści i całe miasto będą mogli pić tu kawę przez kolejne stulecia” – zapewniał dotychczasowy prowadzący kawiarnię.
Źródło: gospodarka.dziennik.pl