Justyna Steczkowska podsumowała rok
W niedzielę Justyna Steczkowska gościła w „Pytaniu na śniadanie”, gdzie podsumowała mijający rok. „2025 rok był trudny emocjonalnie i zawodowo. W 2026 rok wchodzę z nową energią, z nowymi ludźmi, zaczęłam sama organizować koncerty, chcę się jeszcze czegoś w życiu nauczyć, mam dopiero 53 lata. Na naukę nigdy nie jest za późno” – wyznała w porannym programie TVP2.
W rozmowie z Grzegorzem Dobkiem piosenkarka przyznała, że udział w tegorocznej Eurowizji kosztował ją wiele pracy i był wymagający emocjonalnie. Przypomnijmy, że z utworem „Gaja” zajęła w finale czternaste miejsce – w tym wysokie, siódme u widzów. Mimo że poprawiła swój wynik z 1995 roku, gdy po raz pierwszy reprezentując Polskę z piosenką „Sama” zajęła miejsce osiemnaste, i tak obawiała się reakcji rodaków.
„Bałam się powrotu z tego względu, że pomyślałam, jednak z punktu widzenia oceny jury po prostu przegrałam i muszę się z tym pogodzić. (…) A tu wracam, a tu po prostu jakaś... Po pierwsze powitanie na lotnisku, wpadam w „gajomanię”. Pomyślałam: (…) dlaczego ja nie jestem z siebie dumna, dlaczego ciągle się biję po głowie, skoro tyle lat pracuje” – wyjaśniła.
Steczkowska po raz trzeci na Eurowizji?
W programie ponownie pojawił się też temat ewentualnego powrotu Justyny na Eurowizję. Już w ubiegłym miesiącu, w rozmowie z Magdą Mołek, piosenkarka deklarowała, że chciałaby wystąpić na eurowizyjnej scenie po raz trzeci: „Mam zamiar pojechać do Eurowizji w wieku 65 lat. Z tą samą ekipą”. W niedzielę potwierdziła swoje zamiary:
Umówiliśmy się z naszą taneczną grupą, że np. w wieku lat 60 lub 65, albo 70 [pojedziemy], o ile świat będzie tak wyglądał, Eurowizja będzie miała znaczenie i naprawi swoje błędy. (…) Po prostu myślę, że byłoby to wyzwanie. Nie wiem, poczekamy do 70.