-
Nowe badania potwierdzają, że regularne picie napojów gazowanych znacząco zwiększa ryzyko depresji, zwłaszcza u kobiet. - Napoje te negatywnie wpływają na mikrobiom jelitowy, sprzyjając namnażaniu bakterii powiązanych z zaburzeniami psychicznymi.
-
Eksperci ostrzegają, że napoje gazowane to nie tylko zagrożenie dla zdrowia psychicznego, ale także serca, nerek i zębów.
Nowe światło na stare zagrożenie
Najnowsze badania naukowców opublikowane w „JAMA Psychiatry” pokazują, że regularne spożywanie napojów gazowanych niesie ze sobą znacznie poważniejsze konsekwencje, niż dotychczas sądzono. Słodzone napoje nie tylko zwiększają ryzyko insulinooporności i chorób serca, ale mogą negatywnie wpływać na zdrowie psychiczne.
Depresja w butelce – szczególnie groźna dla kobiet
Analiza przeprowadzona na grupie dziewięćset trzydziestu dwóch osób, z czego czterysta pięć miało klinicznie potwierdzoną depresję, wykazała, że codzienne spożycie napojów gazowanych wiązało się z ośmioprocentowym wzrostem ryzyka depresji w całej populacji. Najbardziej alarmujące są jednak dane dotyczące kobiet – w ich przypadku ryzyko rosło aż o 16,7% procenta.
Jelita, mikrobiom i bakteria Eggerthella
Naukowcy wskazują, że kluczowym elementem jest mikrobiom jelitowy, gdzie trafiają duże dawki cukrów prostych lub słodzików, które – jak podkreśla dr Sharmili Edwin Thanarajah z Uniwersytetu Goethego we Frankfurcie – „mogą przytłoczyć możliwości absorpcyjne jelita cienkiego i sprzyjać rozwojowi bakterii o działaniu prozapalnym”.
Bakteria Eggerthella, której nadmierna ilość od lat jest łączona z depresją, odegrała dużą rolę w badaniu. Jej wzrost tłumaczył część wpływu napojów gazowanych na stan psychiczny kobiet. U mężczyzn ta zależność nie występowała. Naukowcy wytłumaczyli to możliwymi różnicami hormonalnymi oraz działaniem tzw. mikrogenderomu.
Nie tylko cukier – szkodliwe są także słodziki
Badanie nie rozstrzyga, który składnik napojów szkodzi najbardziej. Zarówno cukier, jak i słodziki mogą wpływać na mikrobiom i oś jelito–mózg. Szybkie wyrzuty glukozy, stan zapalny, fermentacja w jelicie grubym, a także mechanizmy nagradzania w mózgu – wszystkie te ścieżki mogą nakładać się na siebie. „Prawdopodobnie nie istnieje jeden mechanizm, lecz kombinacja kilku, które wspólnie zwiększają ryzyko depresji” – podkreśla współautorka badania, dr Sharmili Edwin Thanarajah.
Artykuł ma charakter informacyjny. Nie stanowi porady medycznej i nie zastąpi konsultacji ze specjalistą.
Źródło: rynekzdrowia.pl