Rynek zachował średniowieczny układem ulic. Położony jest w obrębie pozostałości fortyfikacji miejskich i zamkowych wpisanych do rejestru zabytków. Zasadniczy układ urbanistyczny otrzymał Dynów na początku XV w. w rezultacie lokacji na prawie magdeburskim. Czworobok miasta od strony północno – zachodniej zamykał kościół św. Wawrzyńca, a od północnego wschodu zamek postawiony przez Kmitów w miejscu dawnego grodziska.
Rynek częściowo wybrukowany, w części tylko wyżwirowany służył jako miejsce postoju furmanek, w czwartki natomiast odbywały się tu targi. Jego skrajem podobnie jak i obecnie przebiegała główna ulica w kierunku kościoła, z południowej zaś strony wychodziły dwie ulice, z których jedna wiodła na plac przed potężną bryłę murowanej synagogi.
Dynów jest jedynym miejscem w Polsce w którym odbywała się corrida. A to dzięki zamożnemu szlachcicowi – Lewickiemu. Podczas swojej podróży po Europie odwiedził również Hiszpanię, gdzie przyglądał się licznym corridom. Postanowił urządzić podobne przedstawienie w swej rodzinnej miejscowości. Niestety podczas corridy zginęła jego córka, która rzuciła się na ratunek ukochanego ranionego przez byka. To legenda, ale faktem jest, ze głowa byka znalazła się w herbie Dynowa.