Nie żyje znany producent filmowy. Robert Evans zmarł w wieku 89 lat

To smutna wiadomość dla miłośników kina. W wieku 89 lat zmarł Robert Evans, słynny producent filmowy, odpowiedzialny m.in. za takie produkcje, jak: "Dziecko Rosemary", "Chinatown", "Ojciec chrzestny" i wiele innych.

Robert Evans nie żyje

To ogromny cios dla światowego kina; w wieku 89 lat zmarł Robert Evans – słynny producent filmowy, który na swoim koncie miał m.in. współpracę przy takich hitach, jak: „Dziecko Rosemary”, „Chinatown” i „Ojciec chrzestny”. Evans zmarł w sobotę, jednak informacja o jego śmierci została podana przez jego rzecznika dopiero wczoraj. Robert Evans swoją kinową karierę rozpoczął od występów aktorskich, m.in. w horrorze "Człowiek o tysiącu twarzy". Następnie postanowił zostać producentem i stanął na czele Paramount Pictures. Dzięki jego działalności powstały takie hity jak "Dziecko Rosemary" i "Chinatown" Romana Polańskiego, "Ojciec chrzestny" Francisa Forda Coppoli czy "Wielki Gatsby", ekranizacja powieści Francisa Scotta Fitzgeralda. Paramount z podupadającego studia stało się głównym graczem. Evans po sukcesie "Chinatown" (za który otrzymał nominację do Oscara) odszedł z Paramount Pictures. W 1976 roku niezależnie wyprodukował "Maratończyka" z Dustinem Hoffmanem. W kolejnych latach życia nie odnosił już takich sukcesów. Evans zaangażował się m.in. w "Dwóch Jake’ów" - nieudaną kontynuację "Chinatown", czy też filmy na podstawie scenariuszy Joe Eszterhasa. Autor "Nagiego instynktu" w swojej autobiografii napisał: "Wszystkie kłamstwa o Robercie Evansie są prawdziwe".


Prywatne życie producenta

Prywatne życie producenta było równie burzliwe, co bohaterów produkowanych przez niego filmów; na swoim koncie miał bowiem m.in. aresztowanie za przemyt kokainy.  W 1998 roku Evans przeszedł wylew i został częściowo sparaliżowany. Dzięki rehabilitacji udało mu się jednak wrócić do wcześniejszego stanu. Słynny producent filmowy był siedmiokrotnie żonaty. Po raz ostatni wziął ślub w 2005 roku. Informacje o śmierci Evansa podały również zagraniczne media, m.in. „Variety” „The Guardian”.

Źródło: Adam Zygiel/RMF24.PL
 

Zobacz także