Makabra w Markach. Gość zabity na weselu, oskarżeni państwo młodzi i świadkowa!

Zakończono śledztwo w sprawie zabójstwa. Do tragedii doszło na jednym z wesel w miejscowości Marki, pod Warszawą. Świadkowa, Karolina D. została oskarżona o zabicie swojego partnera w zamiarze bezpośrednim. Państwo młodzi także mogą ponieść odpowiedzialność karną. Śledztwo prowadziła Prokuratura Rejonowa w Wołominie.

Tragedia na weselu

Do tego makabrycznego wydarzenia doszło 22 sierpnia 2020 roku, w okolicach godziny 23. Poprzedniego wieczoru oskarżona w sprawie Karolina D. oraz jej partner Piotr J. byli świadkami na ślubie. Kobieta jawnie okazywała zazdrość o swojego mężczyznę, nie podobało jej się, że rozmawiał z innymi gośćmi.

Nerwowa świadkowa

Wesele trwało w sumie dwa dni, przyjęcie zorganizowano w domu, mieszczącym się w miejscowości Marki. Pozbawione kultury osobistej, agresywne zachowanie świadkowej, poskutkowano niechęcią gości weselnych wobec oskarżonej. Poproszono ją, by opuściła imprezę.

Zabójcza miłość

Po jakimś czasie wróciła, by następnie dokonać zabójstwa. Kobieta dźgnęła 48-letniego Piotra J. nożem w serce. Po północy wezwano policję oraz karetkę. Postawiono jej zarzut zabójstwa, uznano, że dopuściła się czynu w zamiarze bezpośrednim.

Nieprawdopodobne

Zgodnie z zeznaniami Karoliny D., kobieta pokłóciła się z Piotrem J., następnie poszła do łazienki. Gdy wróciła, zauważyła, że jej partner trzyma nóż, mężczyzna sam ugodził się w serce. Jak wspominała, chciała go ratować, wyjęła nóż rany i tamowała krwawienie.

Ku prawdzie

Policjanci, którzy przybyli na miejsce zdarzenia od razu zwątpili w tę opowieść. Ostrze wcześniej umyto, a dom został posprzątany. Karolina D, a tym bardziej państwo młodzi, nie potrafili wyjaśnić, jak do tego doszło. Tej wersji zdarzeń nie potwierdził biegły.

Ktoś odebrał mu życie

Siła, z jaką zadano cios, jednoznacznie wskazuje, że ktoś zaatakował zmarłego. Ponadto okazało się, że ciało Piotra J. było niesione za ręce i nogi, a to wyklucza możliwość dokonania czynu wyłącznie przez jedną osobę. Na podłodze były ślady krwi, ich pozostałości znaleziono na sukience Karoliny D.

Nóż wbił się „przypadkiem”

Finalnie oskarżona przyznała się do winy, twierdzi jednak, że nie dokonała czynu w zamiarze bezpośrednim. Wedle jej ostatniej wersji, do tragicznego zdarzenia doszło przypadkiem. Próbowała odebrać partnerowi nóż, jednak niefortunnie wbiła go w jego ciało.

Zbrodnia i kara

Karolina D. nie przyznaje się do zacierania śladów, a przynajmniej nie w całości. Według niej miejsce zbrodni „posprzątali” państwo młodzi. Zarzuca się im zacieranie śladów i niepowiadomienie organów ścigania o zbrodni. Ewa i Dariusz K. nie przyznają się do winy. Ostatnia wersja zdarzeń świadkowej również zdaje się nie zgadzać z materiałem dowodowym. Karolina D. od zeszłego roku przebywa w areszcie. Grozi jej kara dożywotniego pozbawienia wolności.  

 

Zobacz także