Tomasz Kot odszedł od Kościoła. „Zmienia życie innych w koszmar, bo tak przeczytał w piśmie”

Posłuchaj artykułu Dźwięk wygenerowany automatycznie

fot. Pawel Wodzynski/East News
Tomasz Kot w najnowszym wywiadzie otwarcie mówi o swoim stosunku do Kościoła, duchowości i wiary. Aktor wcielający się w rolę guru sekty w serialu „Niebo. Rok w piekle”, przyznał, że nie identyfikuje się z żadną wspólnotą religijną.

Dlaczego Tomasz Kot odszedł od Kościoła? Szczere wyznanie aktora

Tomasz Kot, jeden z najbardziej cenionych polskich aktorów, nieczęsto dzieli się swoimi poglądami na temat wiary i duchowości. Tym razem jednak, w rozmowie z Małgorzatą Czop z TVN, zdecydował się na szczere wyznanie, do którego skłoniła go jego najnowszą rola w serialu HBO Max „Niebo. Rok w piekle”. Aktor wciela się tam w Piotra – charyzmatycznego guru religijnej sekty.

Kot przyznał, że nie jest dziś członkiem żadnego Kościoła. Zaznaczył, jednak że choć świadomie odszedł od instytucjonalnej religii, nie odrzuca duchowości jako takiej.

Gdzieś w pełni i świadomie dokonałem odejścia, ale z drugiej strony też nie mam tak, że nie ma nic. Zakładam, że jesteśmy na jakimś kolejnym etapie. (...) My wielu rzeczy jeszcze nie wiemy – wyznał.

Ta historia wstrząsnęła Polakami! Zobacz zapowiedź serialu o sekcie „Niebo”
Jeszcze w tym miesiącu do biblioteki HBO Max trafi wyczekiwany serial z Tomaszem Kotem w roli głównej. Dramat opowiada o prawdziwych wydarzeniach, które rozegrały się w nieistniejącej już wspólnocie „Niebo”. W sieci dostępne są już teasery produkcji.

Tomasz Kot o religii i niebezpieczeństwach fanatyzmu: „Zmienia życie innych w koszmar, bo tak przeczytał w piśmie”

Aktor podkreślił, że religijne przekonania potrafią prowadzić do skrajnych, dramatycznych zachowań:

Są ludzie, którzy w ramach swojej religii postanawiają się wysadzić z ładunkiem wybuchowym. Inny zmienia życie innych w koszmar, bo tak przeczytał w piśmie i uważa, że robi dobrze – zauważył Kot.

Zdaniem Tomasza Kota kluczowe znaczenie ma to, w jaki sposób patrzymy na życie. „To jest bardzo proste. Albo jesteś ciałem, które ewentualnie ma duszę, albo jesteś duszą, która na chwilę ma ciało” – powiedział, podkreślając, że to zdanie zupełnie zmieniło jego sposób myślenia. „Jeśli wybierasz tę drugą perspektywę” – tłumaczy Kot – „siłą rzeczy sprawy materialne stają się mniej ważne”.

Dookoła mamy ludzi, którzy wierzą, chodzą do kościoła. Jeżeli to jest autentyczne, gorliwe uczucie, to oni wierzą, że dusza jest wieczna, a te parę dekad na ziemi to sprawdzian, chwila – zauważa.

Tomasz Kot nie ukrywa, że patrzy na przyszłość z dużą dozą pokory. Jego zdaniem rozwój wiedzy sprawi, że kolejne pokolenia spojrzą na obecne czasy z podobnym dystansem, z jakim ludzie dziś patrzą na początek XX wieku:

Za 100 lat będziemy strasznymi prymitywami dla tych ludzi, oni będą wiedzieli coś znacznie więcej – podsumowuje.

Kiedy premiera „Niebo. Rok w piekle” z Tomaszem Kotem

Sześcioodcinkowy serial „Niebo. Rok w piekle” z Tomaszem Kotem w roli głównej zadebiutuje na platformie HBO Max 26 grudnia 2025 roku. Serial, inspirowany książką „Niebo. Pięć lat w sekcie” Sebastiana Kellera, opartą na autentycznych wydarzeniach, opowiada o młodym chłopaku, który trafia do religijnej sekty, a niewinna wspólnota duchowa zamienia się w system przemocy i manipulacji. Produkcja pokazuje, jak niebezpieczne mogą być mechanizmy sekty i jak łatwo duchowość może przerodzić się w fanatyzm.

Musieli oddać majątek i przyjąć imię typu Płonąca Sałatka. Tak działała sekta „Niebo”
Sekta „Niebo”, a dokładniej Zbór Leczenia Duchem Świętym „Niebo”, to nieistniejąca już wspólnota wyznaniowa, o której lata temu było głośno w całej Polsce. Jej założyciel uważała się za uzdrowiciela, potrafiącego leczyć poprzez nakładanie rąk. Mieszkający w jednym domu wyznawcy musieli zniszczyć swoje dokumenty, przyjąć nowe imiona i zerwać kontakty z resztą społeczeństwa. Co jeszcze działo się w kulcie, o którym wkrótce opowie nowy serial HBO „Niebo. Rok w piekle”?

Zobacz także