Pałac Kultury w Warszawie, niegdyś Pałac Kultury i Nauki im. Józefa Stalina, wznosi się nad miastem od 1955 roku. Najwyższy w Warszawie budynek został wzniesiony jako „jako dar narodu radzieckiego dla narodu polskiego” od samego Józefa Stalina. Dla wielu z tego powodu PKiN wciąż stanowi symbol komunistycznego reżimu i choć ta epoka dawno minęła, wzbudza wiele nieprzyjemnych wspomnień i skojarzeń.
Po raz kolejny powraca temat wyburzenia tej najwyższej w Warszawie budowli. Okazuje się, że orędownikiem tego pomysłu jest minister finansów, Mateusz Morawiecki. „Jestem za tym, by relikt panowania komunizmu zniknął z centrum Warszawy” – mówi otwarcie, popierając Piotra Glińskiego. „Pałac, który nazywał się pałacem im. Stalina, mam nadzieję kiedyś zniknie (…). Chciałbym, by w tym miejscu powstało coś piękniejszego” – dodaje.
Morawiecki zaznaczył, że wyburzenie Pałacu Kultury nie jest co prawda priorytetem jego partii, jednak minister marzy o tym od dawna. „Marzę o tym od 40 lat” – wyznaje polityk. Internauci natomiast żartują, że minister musiał mieć w takim razie trudne i pełne trosk dzieciństwo. 40 lat temu Morawiecki miał bowiem 9 lat.
Stanowisko wicepremiera i ministra poparł jednak nawet Radosław Sikorski. „Uważam, że byłby to spektakularny akt dekomunizacji przestrzeni publicznej i musiałbym rząd PiS pochwalić” – napisał na Twitterze.
Uważam, że byłby to spektakularny akt dekomunizacji przestrzeni publicznej i musiałbym rząd @pisorgpl pochwalić. Moje sprawdzam: czy wicepremier Gliński, jako minister kultury, wykreśli PKiN z rejestru zabytków?
— Radosław Sikorski (@sikorskiradek) November 14, 2017