Stobnica, miejscowość w gminie Oborniki w Wielkopolsce licząca zaledwie stu mieszkańców, jest obecnie na ustach wszystkich. To właśnie tutaj, na chronionym programem Natura 2000 obszarze, buduje się wielki zamek. Za budowę odpowiada spółka D.J.T. z Poznania, a nie – jak wcześniej sugerowano – rodzina Kulczyków.
15 kondygnacji na 2 hektarach powierzchni
Zamek jest wznoszony sztucznej wyspie na akwenie, który powstał w wyniku połączenia stawów rybnych, a następnie został zasilony wodą z cieku Kończak. Sztuczna wyspa o długości około 300 metrów, na którą można dostać się dwoma kładkami, powstała w wyniku prac nad zmianą linii brzegowej. Powstający na wyspie obiekt ma mieć powierzchnię od 10 do 14 tysięcy metrów kwadratowych i między 48 a 70 metrów wysokości – w zależności od wybranego wariantu przestrzennego. Kominy kotłowni mają mieć po 40 metrów wysokości.
„Nie stwierdzono przeciwwskazań”
Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Poznaniu w raporcie opublikowanym jeszcze w 2015 roku nie widziała żadnych przeciwwskazań co do budowy zamku w Puszczy Noteckiej. Pomimo że działka, na której powstaje obiekt, znajduje się na obszarze chronionym Natura 2000, stwierdzono, że „inwestycja nie będzie znacząco negatywnie oddziaływała na przedmioty ochrony obszarów Natura 2000”.
„Nie przyczyni się do zmniejszenia spójności i integralności sieci Natura 2000. Planowana inwestycja nie jest sprzeczna z planem zadań ochronnych Puszczy Noteckiej. (...) W związku z analizą dostępnych materiałów nie stwierdzono przeciwwskazań do realizacji przedmiotowej inwestycji” – napisano w podsumowaniu raportu RDOŚ.
Kontrowersyjna inwestycja na jez. Stobnica na obrazach satelitarnych @planetlabs https://t.co/I2OKaDUl1H #PlanetStories #stobnica #lake @michalrachon @tvp_info
— Kamil Onoszko ?? ? (@Onosz) July 8, 2018
Coraz większy niepokój
Pomimo tych zapewnień mieszkańcy okolicznych terenów są zaniepokojeni zaistniałą sytuacją. Budowa jest otoczona wysokim ogrodzeniem i fosą, a wstępu bronią ochroniarze. Również internauci ostro komentują budowę zamku w Stobnicy.
„Ktoś buduje sobie wielki kompleks, zamek, budowle… Nieważne, jak to nazwiemy, moim zdaniem absolutnie nie powinno się to zdarzyć; jest to teren chroniony, ingerencja w przyrodę, ekosystemy. Skąd pozwolenie?” – pyta jedna z internautek. „Ktoś te pozwolenia dostał, ktoś wydał. Można domyślić się jak. Prawda jest taka, że wciąż wobec prawa są równi i równiejsi, a natura na tym cierpi” – podsumowuje.