Historia Ustki. Legenda o syrence, czyli bajkowa historia miłości Lorelai i Jarosława

Przenieśmy się w czasy wielkich cyklopów, pegazów, latających koni, trzygłowych smoków, kiedy w wodach Bałtyku żyła sobie pewna syrenka... Poznajcie jedną z morskich legend o syrence Lorelai z Ustki. Tę bajkową historię przybliża w cyklu "Legendy polskie" Justyna Borycka z RMF MAXXX.
fot. Syrenka w Ustce/shutterstock.com

Tajemnicza historia bajkowej miłości...

Wiele zakątków Polski może pochwalić się bogatą historią i legendami przekazywanymi z pokolenia na pokolenie. Oczywiście, nie wszyscy w nie wierzą, jednak bogate dziedzictwo warto znać, a niektóre opowieści są gotowymi scenariuszami filmowymi. Tym razem poznajmy historię usteckiej syrenki Lorelai - być może nie jest to disneyowska bajka o Małej Syrence, ale trzeba przyznać, że brzmi naprawdę interesująco! Przenieśmy się więc w dawne czasy i pobudźmy naszą wyobraźnię... 

Lorelai była lubianą postacią wśród bałtyckich mieszkańców, pływała całymi dniami w morzu, bawiła się z rybami i fokami, a gdy jej było smutno, wychodziła na brzeg i przepięknym głosem śpiewała wijąc przy tym wianki z kwiatów, które znalazła na wybrzeżu.

fot. shutterstock

Niestety, mimo ogromnej tęsknoty za kontaktami z ludźmi, musiała się przed nimi ukrywać. Mieszczańcy okolicznych osad uciekali przed nią widząc, że nogi ma zrośnięte, zakończone rybim ogonem i pokryte łuską. Pogrążona w smutku Lorelai musiała chować się w szuwarach i miejscach niedostępnych dla ludzi. Pozostawał jej piękny śpiew i zabawy z morskimi zwierzętami... 

Co ciekawe, wieść głosiła, że biedna Lorelai była zaklętą przez czarownika księżniczką z darłowskiego zamku. Zły mag rzucił na nią klątwę za to, że niegdyś odrzuciła jego zaloty i miłość. 

Kiedy Jarosław poznał Lorelai

Lorelai była więc tajemnicą, która przyciągała do siebie nieznanym i zachwycającym śpiewem. Wielu rybaków słysząc ją, niczym pod wpływem czarów, szło za jej głosem... Niejeden z nich miał przypłacić te wędrówki za syrenim śpiewem tonąc w morskich falach i bagnach. Był jednak wyjątek. Jarosław z Jarosławca...

Pewnego ranka Lorelai wygrzewała się na głazie przy brzegu śpiewając. Jej głos usłyszał młody rybak Jarosław. Zaintrygowany pięknym śpiewem postanowił podejść bliżej, by zobaczyć, kto kusi tak cudownymi dźwiękami... Mężczyzna nie chciał przerywać przyjemnej melodii, więc postanowił cicho zbliżyć się do właścicieli niesamowitego głosu. W pewnej chwili jedna Jarosław potknął się, a woda wydała głośny plus, co przestraszyło syrenkę.

Kto tam? – zawołała zaniepokojona.
To ja - Jarosław - stwierdził rybak.
Nie znam cię. I nie zbliżaj się, jestem naga – odpowiedziała stanowczo Lorelai.
Dobrze, nie będę cię podglądał, ale proszę, zaśpiewaj mi jeszcze raz swoją piosenkę i wtedy odejdę - poprosił Jarosław.

Lorelai zaśpiewała swoją ulubioną piosenkę, tak piękną, że okoliczne ptaki przestały śpiewać wsłuchując się w jej głos i melodię. Oczarowany pieśnią i słodkim głosem Jarosław odszedł, tak jak obiecał, lecz cały dzień nie mógł o tym porannym wydarzeniu zapomnieć.

Gdy Jarosław opowiedział o tym zdarzeniu usłyszał ostrzeżenia - masz szczęście, że nie ujrzałeś Lorelai! Każdy, kto zobaczy syrenkę, albo podąża za jej głosem, ginie w morskiej głębinie, albo tonie w przybrzeżnych bagnach, nie próbuj więc sprawdzać, czy to była zwykła dziewczyna, czy legendarna syrenka.

fot. shutterstock

Lorelai zaintrygowana nieznajomym, który uszanował jej prośbę postanowiła następnego dnia wygrzewać się i śpiewać w tym samym miejscu. Być może samotna syrenka zatęskniła za rozmową z człowiekiem, który spełnił obietnicę i oddalił się - w przeciwieństwie do innych, którzy mimo wcześniejszych obietnic nie odchodzili, a wręcz szli za jej głosem tonąc w morzu. 

Jarosław wracając z połowu również myślał o nieznajomej o pięknym głosie, której nie udało mu się zobaczyć. Miał również nadzieję, że ją spotka -  postanowił więc skręcić w ścieżkę wiodącą w kierunku głazowiska, gdzie poprzedniego dnia słyszał piękny głos syreny.

Udało się. Usłyszał jej piękny śpiew i podszedł bliżej. Ostrożnie, by jej nie wystraszyć. Gdy Lorelai przestała śpiewać krzyknął do niej:

Witaj pięknogłosa nieznajoma! Jarosław z Jarosławca cię pozdrawia.

Syrenka ucieszyła się z jego obecności, rozmawiali więc chwilę, pytała go o wioskę, o to co robi i czy udał się połów, a gdy Jarosław zapytał ją skąd jest i co tu robi, nabrała wody w usta i zanurzyła się cichutko w morskiej toni. Było jej smutno, że nie może mu opowiedzieć o sobie.

Przestraszy się mnie, gdy mu powiem, że nie jestem kobietą, że jestem syreną i żyję w morzu - pomyślała.

Żyli długo i szczęśliwie? Ciąg dalszy nie nastąpił...

Kolejnego dnia Lorelai i Jarosław znów się spotkali w tym samym miejscu. Scenariusz powtarzał się przez jakiś czas, aż pewnego ranka słońce nie wzeszło nad horyzontem, nie rozgrzało nadbrzeżnych kamieni, gdzie wygrzewała się syrenka. Ciemne chmury zasnuły niebo, lunął ulewny deszcz, który padał bez przerwy kilka tygodni. Jarosław nie wrócił do domu Jarosław, a Lorelai przestała też wabić rybaków swym pięknym śpiewem.

Okoliczni mieszkańcy zaczęli przypuszczać, że młodego rybaka i syrenkę połączyło uczucie. Nie mogli mieszkać razem wśród ludzi, więc Lorelai zabrała go do swojego królestwa i że żyją teraz szczęśliwi na dnie Bałtyku.

Atrakcyjna Ustka. Co warto zobaczyć?

Będąc w Ustce warto zobaczyć więcej! Nie tylko syrenkę czy słynną latarnię morską. Miasteczko oferuje również inne ciekawe miejsca, jak choćby Willa Czerwona, czyli dawna letnia rezydencję kanclerza Niemiec Otto Von Bismarcka czy też tzw. trzecie usteckie molo. Zobaczcie sami!

Znasz ciekawą historię?
Napisz – bajecznapolska@rmf.fm


Zobacz także

Lubuskie legendy. Żary, trakt solny, czerwony jeleń i czarny rządca!
Lubuskie legendy. Najciekawsze podania o Żaganiu
Włocławek i jego historia. Dlaczego Włocławek jest Włocławkiem?
Warszawa i jej historia. Legendarne miejscówki w stolicy, czyli nostalgicznie o PRL-u

Najnowsze wpisy

Czym charakteryzują się smartfony z serii Redmi Note 13?
Co to jest parownica do ubrań i do czego służy?
Bitcoin rośnie w siłę
Telewizor marki Philips. Na ile cali warto postawić?
Inspiracje prezentowe na dzień babci
Relaksujące SPA nad jeziorem - gdzie się wybrać, by odprężyć ciało i umysł?
Inteligentne domy: nowe technologie w ocenie nieruchomości od dewelopera

Reklama