Ale, żeby nie narazić się stróżom obyczajności mężczyźni musieli nakładać do kąpieli szlafroki lub długie bluzki, spodnie, kamizelki czy szlafmyce, kobiety natomiast zakładały gorsety, na głowy czepki nocne oraz długie suknie, które obciążano ciężarkami z ołowiu, aby woda nie uniosła ich w basenie.
Na straży moralności stał też regulamin przepisów kąpielowych, specjalne broszury zalecały kuracjuszom modlitwy na czas kąpieli lub po zakończeniu kuracji a także zawierały napomnienia, aby kuracjusze nie pryskali się w basenie wodą oraz broń Boże nie pływali, bo przeszkadzało to innym kąpiącym.
Mimo to, w 1814 roku na wniosek przebywających w Lądku króla pruskiego Fryderyka Wilhelma III oraz cara Rosji Aleksandra I, przepisy zmieniono i ogłoszono, co następuje: "Wspólne kąpanie się obu płci w Lądku ma ustać, gdyż zwyczaj ten przyzwoitości i moralności się sprzeciwia, a nadto niektóre młode i wstydliwe kobiety nie mogąc się zdecydować na wspólne kąpanie z mężczyznami, kąpią się w wannach, najmniejszego nie odnosząc pożytku z kąpania w basenach".
Można powiedzieć, że stróże moralności zafundowali kuracjuszom zimny prysznic. Który swoją drogą też jest bardzo zdrowy.
