Mikołów - miasto poetów

RMF FM
Mikołów woj. Śląskie
7 czerwca 2017
W pobliżu rynku przy ul. Jana Pawła II znajduje się rodzinne mieszkanie Rafała Wojaczka. Poeta tutaj się urodził, chodził do szkoły i dorastał. Obecnie mieszkanie rodziny Wojaczków jest siedzibą Instytutu Mikołowskiego, instytucji kultury utworzonej w 1997 roku, która prowadzi działalność wydawniczą. Wciąż można tu zobaczyć pamiątki, które zachowały się po Rafale Wojaczku.

Poeta Rafał Wojaczek urodził się w Mikołowie, tu chodził do szkoły i dorastał. Obecnie mieszkanie rodziny Wojaczków jest siedzibą Instytutu Mikołowskiego, instytucji kultury utworzonej w 1997 roku, która prowadzi działalność wydawniczą. Wciąż można tu zobaczyć pamiątki, które zachowały się po Rafale Wojaczku.

Jest ich niewiele, ale mogą na odwiedzających robić spore wrażenie - mówi Maciej Melecki, poeta i dyrektor Instytutu Mikołowskiego.
Wśród przedmiotów pamiątkowych są m.in. rękopisy wierszy, maszynopisy, dedykacje autora dla znajomych czy innych literatów, np. dla Edwarda Stachury. Jest też kolekcja około 30 książek, które Wojaczek czytał.

To są nasze skarby. Przychodzą i przyjeżdżają je oglądać osoby zafascynowane twórczością Wojaczka. Miewamy tu czasami pielgrzymki młodych ludzi, studentów z różnych zakątków Polski, także z Niemiec, Słowacji, Czech - wymienia Melecki.

W okresie wiosennym zdarzają się często wizyty maturzystów, którzy przygotowując prezentację poszukują materiałów i inspiracji.
To dowodzi, że siła oddziaływania Wojaczka jest ogromna. Cieszy nas to, że zmienia się charakter tego oddziaływania. To już nie jest ta czarna legenda, która długo się za nim wlokła (Wojaczek pogrążył się w alkoholizmie, depresji, zmarł śmiercią samobójczą - przyp. red.), ale bardziej poezja, której poświęcił swoje życie - mówi dyrektor IM. Podkreśla, że mieszkania Wojaczka na pewno nie można nazwać muzeum. Ono wciąż tętni życiem literackim.

Tak dzieje się między innymi za sprawą ludzi, którzy w Mikołowie żyją, mieszkają, parają się literaturą, poezją. Gdyby tak nie było, całe to mieszkanie, cała przestrzeń byłaby martwa. Nie chodziło nam o powołanie muzeum. Jesteśmy otwarci na każdego. Dla nas liczy się przede wszystkim dobra poezja, niezależnie od metryki. Bardzo się cieszymy, kiedy pojawia się młody, nieznany poeta, który jest w stanie zaaferować nas swoimi wierszami - podsumowuje Melecki.

Reklama