W jej wyniku powstała Rzeczpospolita Obojga Narodów - ze wspólnym monarchą, herbem, Sejmem, walutą, polityką zagraniczną i obronną - zachowano odrębny skarb, urzędy, wojsko i sądownictwo. Na Placu Litewskim stoi pomnik Unii Lubelskiej. Kolejne dwa miejsca związane z Unią to zamek, na którym podpisano akt oraz bazylika Ojców Dominikanów, w której odbyła się uroczysta msza dziękczynna i zaprzysiężenie aktu.
Trybunał Koronny
Były takie dwa. Jeden w Piotrkowie Trybunalskim - dla Wielkopolski i Mazowsza oraz drugi w Lublinie dla Małopolski. Początek sięga 1578 roku, gdy na Sejmie Walnym król Stefan Batory zrzekł się dotychczasowych uprawnień najwyższego sędziego na rzecz stanowego sądu szlacheckiego. Odtąd sądem najwyższym (apelacyjnym) dla szlachty był Trybunał Koronny. Jako do najwyższej instancji trafiały tu apelacje z sądów niższych. Z trybunałem wiąże się legenda o czarciej łapie. Niestety trybunał słynął z tego, że nie zawsze wydawał sprawiedliwe wyroki. Tak też było w przypadku wdowy, która przez przekupionych sędziów została pozbawiona majątku. Wychodząc z sali, w akcie rozpaczy powiedziała, że sprawę lepiej, by czarci osądzili. Jak głosi legenda o północy odbył się kolejny sąd. Diabły ubrane w stroje sędziowskie wydały wyrok korzystny dla wdowy. Aby zatwierdzić wyrok przybił go dłonią na stole - do tej pory tenże stół z wypaloną łapą można oglądać na zamku lubelskim. Ile w tym prawdy a ile legendy? Potwierdzenie o niesprawiedliwości trybunału można znaleźć w różnych utworach literatury.