Żegnaj, Felek. Wszyscy słuchamy „Jolki”
Felicjan Andrzejczak nie żyje – jeden z najsłynniejszych polskich artystów, który wywarł ogromny wpływ na historię muzyki, zmarł 17 września. Nie wybudził się ze śpiączki, w którą zapadł po przejściu udaru krwotocznego mózgu. Ta wiadomość zasmuciła fanów, a były wokalista Budki Suflera miał ich wielu. Jego charakterystyczny wokal i hity („Jolka, Jolka pamiętasz”, „Czas ołowiu”, „Noc komety”) porwały pokolenia słuchaczy. Chcemy złożyć hołd wielkiemu artyście.
Zachęcamy wszystkich, aby w poniedziałek 23 września o godzinie 12:30, kiedy rozpocznie się msza pogrzebowa, włączyć kultowy utwór „Jolka, Jolka pamiętasz”. Usłyszycie go dokładnie wtedy również na antenie RMF FM. Zatrzymajmy się, posłuchajmy, uczcijmy pamięć artysty, który pozostawił po sobie piękne wspomnienia.
Felicjan Andrzejczak nie żyje
Felicjan Andrzejczak zmarł 17 września 2024 roku, choć oficjalna informacja o jego śmierci pojawiła się dzień później. To w środowy wieczór we wzruszającym wpisie pożegnał go jego przyjaciel, Krzysztof Cugowski:
Kochany Felku, Przyjacielu, jeszcze chwilę temu razem staliśmy na scenie... Nie mam słów, żeby Cię pożegnać... Odpoczywaj w spokoju. Serce pęka... Droga Rodzino przyjmij moje kondolencje.
Później w rozmowie na antenie RMF FM Cugowski przekazał, jaka była przyczyna śmierci wokalisty. Felicjan Andrzejczak, choć zmagał się z poważną chorobą, zmarł na udar krwotoczny mózgu, po którym zapadł w śpiączkę i już się z niej nie wybudził. Był to ogromny cios, zwłaszcza że jeszcze pod koniec sierpnia 76-latek wystąpił na scenie podczas Top of the Top Sopot Festival.
Dziękujemy za przeczytanie naszego artykułu do końca!