Australia zakazała dzieciom korzystania z mediów społecznościowych
W grudniu tego roku Australia zdecydowała się na przełomową zmianę w prawie – zakazano korzystania z mediów społecznościowych osobom poniżej szesnastego roku życia. Pomysł argumentowano troską o najmłodszych, którzy są podatni na manipulację, reklamy produktów i destrukcyjne zachowania. Warto wiedzieć, że ruch australijskiego rządu wywołał falę dyskusji w innych państwach. O rozważaniu podobnego kroku dyskutują już m.in. w Szwajcarii i Wielkiej Brytanii, a prawo już obowiązuje w Danii.
Co to oznacza w praktyce? Korzystanie z dziesięciu najpopularniejszych platform w Australii jest zabronione dla tych, którzy nie ukończyli szesnastego roku życia. Portale muszą weryfikować wiek nowych użytkowników i dezaktywować już utworzone profile niespełniające wymogów.
Cios w branżę influencerską
Okazało się, że nowe prawo dość mocno uderzyło w młodych influencerów – osoby, które nagrywały w sieci filmy o rozmaitej tematyce, budując zasięgi, wyświetlenia i zarabiając na współpracach reklamowych. Wielu takich twórców nie miało ukończonych szesnastu lat, dlatego ich profile zostały usunięte. Cios odczuli także pełnoletni influencerzy oglądani przez młodą widownię – niektórzy zadeklarowali, że ich wyświetlenia spadły nawet o 90 procent. Przypomnijmy, że restrykcyjne przepisy dotknęły m.in. YouTube’a, Instagrama i TikToka, czyli platformy niezwykle popularne wśród dzieci i nastolatków.
Influencerzy faktycznie mają problem – spadek widowni to mniejsze zasięgi, a mniejsze zasięgi mogą odciągać od nich atrakcyjne finansowo współprace reklamowe z różnymi markami. Choć mówi się, że w Australii wiele osób nie stosuje się do nowego prawa, jest to bardzo ryzykowne pod względem wysokich kar finansowych.

