Zimą wiele osób popełnia ten błąd. Ratownik: „to nie jest ujma na honorze”

Posłuchaj artykułu Dźwięk wygenerowany automatycznie

Zimą wiele osób popełnia ten błąd. Ratownik: „to nie jest ujma na honorze”, fot. Shutterstock
Górskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe niesie pomoc i ratuje życia na terenie polskich gór. Zima to szczególnie niebezpieczny okres w takim środowisku. Co roku słyszymy o przypadkach zagrożenia, które wyniknęło z nieodpowiedzialności turystów. Ratownik Andrzej Bogdanik podkreśla jednak, że nikt nie zakazuje zimowych wędrówek. Ma istotną radę dla wszystkich.

„Mierzmy siły na zamiary”

Zima w górach oznacza znacznie trudniejsze warunki – wiele osób rezygnuje z wędrówek o tej porze roku, choć warto wiedzieć, że przy odpowiednim przygotowaniu i rozwadze nie grozi nam niebezpieczeństwo. Andrzej Bogdanik, ratownik z Beskidzkiego Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, zapytany o radę dla wszystkich wielbicieli górskich szlaków, mówi wprost:

Zdrowy rozsądek. […] Mierzmy siły na zamiary, przygotujmy się dobrze, sprawdźmy pogodę. Góry nie uciekną. Jeśli Babia Góra stała, to będzie stała i to pomimo tego, że przyjechaliśmy z Gdańska na trzy dni i musimy na nią wejść, bo taki jest plan. Nie musimy.

Równie ważnym etapem jest przygotowanie sprzętu:

- Miejmy naładowany telefon, numer ratunkowy do służb górskich, latarkę – nawet jeśli idziemy w dzień. Jeśli okaże się, że warunki nie sprzyjają, miejmy odwagę zawrócić. To nie jest ujma na honorze, zawsze możemy przyjść kolejny raz.

Ratownik wspomniał też o aplikacji „Ratunek”, którą każdy może pobrać za darmo. W razie niebezpieczeństwa umożliwia ona automatyczne połączenie z odpowiednimi służbami, przekazuje im lokalizację, a – jeśli zrobimy to wcześniej – udostępni książeczkę zdrowia z informacjami ważnymi dla ratowników.

Ratownik apeluje: nie bój się dzwonić po pomoc

Andrzej Bogdanik opowiedział historię grupy osób, która wchodziła na Babią Górę. Choć na jednym z etapów wędrówki pogoda była doskonała, pogoda nagle się pogorszyła i konieczne było wezwanie pomocy – śnieg zawiewał tak intensywnie, że nie było widać drogi. W przypadkach takich jak ten, czyli takich, w których znajdujemy się w niebezpieczeństwie i obawiamy się o swoje zdrowie lub życie – nigdy nie wahajmy się powiadomić ratowników:

My jako ratownicy nie zabraniamy nikomu wychodzenia w góry. Cieszymy się bardzo, kiedy ludzie spacerują. Zawsze mówimy, że po to jesteśmy – żeby pomagać w górach. Jeśli dzieje się coś złego, trzeba zgłaszać, my chętnie pomożemy. Bardzo rzadko oceniamy.

Aplikację „RATUNEK” możesz pobrać na telefon za darmo. Zapisz też numer alarmowy:

601 100 300 – numer alarmowy do GOPR (Górskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe) i TOPR (Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe).

Pierwszy taki pies w Polsce. Denver to ratownik do zadań specjalnych
Nigdy wcześniej w historii Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego nie było takiego przypadku. Denver – owczarek niemiecki, który jako pierwszy zdał egzaminy na wszystkie certyfikaty ratownicze. Stał się pierwszym tak wszechstronnym psem w strukturach GOPR. Jak wygląda szkolenie czworonoga do tego, by ratował ludzkie życia? Porozmawialiśmy o tym z przewodnikiem Denvera, ratownikiem Andrzejem Bogdanikiem.

Zobacz także