Dr David Goodall nie żyje. 104-latek poddał się eutanazji

Dr David Goodall nie żyje. W ubiegłym tygodniu wyjechał z Australii do Szwajcarii, by poddać się tam legalnej eutanazji. Uczony nie był nieuleczalnie chory - był nieszczęśliwy i nie chciał już dalej żyć.

 

 

 

Dr Goodall, botanik i były wykładowca Uniwersytetu w Melbourne podjął decyzję o poddaniu się eutanazji z prostego powodu - nie chciał być zależnym od opieki innych. Sam przyznawał:

"Bardzo żałuję tego, że osiągnąłem taki wiek. Nie jestem szczęśliwy. (...) Moja rodzina zdaje sobie sprawę z tego, że takie życie nie daje mi żadnej przyjemności. Im szybciej to się skończy, tym lepiej".

Uczony głośno mówił o tym, że starsze osoby powinny mieć pełne prawo do decydowania o własnym losie i momencie, w którym chcą "godnie" odejść.

"To mój własny wybór, by zakończyć życie jutro i oczekuję na to z niecierpliwością. W moim wieku albo nawet w przypadku ludzie młodszych, niektórzy chcą mieć wybór zadecydowania o śmierci, gdy przyjdzie na to odpowiedni czas" - przyznał w wywiadzie. 



Dr David Goodall spędził swój ostatni dzień życia z wnukami wogrodzie botanicznym w Bazylei. 

 

Wybrane dla Ciebie

Zobacz także

Zaskakujące wyznanie Michała Bajora o eutanazji. "Mógłbym sobie na to pozwolić"
Do francuskiej rzeki dostała się orka. Czeka ją eutanazja
Nie żyje 31-letnia gwiazda telewizyjnego show. Poddała się eutanazji
Kobieta z zazdrości oblała go kwasem. Mężczyzna po miesiącach cierpienia poddał się eutanazji

Gorący temat

Jak przygotować się na nagłe zagrożenie? To musisz wziąć ze sobą do plecaka
Rządowe Centrum Bezpieczeństwa udostępniło nową stronę internetową, na której można znaleźć poradniki na wypadek sytuacji kryzysowych. Instytucja w krótkim poradniku przypomina, co powinno znaleźć się w naszym plecaku na wypadek ewakuacji.

Reklama

Najnowsze wpisy

Nie przegap

Reklama