Perfect w ogniu pytań! Kto jest największą "babą"? Kto najlepiej gotuje? Kim jest "Abażur"?

1 kwietnia 2019 roku razem z Wami dokonaliśmy niemożliwego! Nasza radiowa ekipa dokonała włamu na legendarny garaż zespołu Perfect! Byliście tam z nami - znaleźliśmy mnóstwo skarbów i odkryliśmy wiele tajemnic. Tylko w RMF FM muzycy zdecydowali się zdradzić sekrety, o których nigdy nikomu nie mówili!

Zespół Perfect zdradza swoje tajemnice w RMF FM!

Grzegorz Markowski, Dariusz Kozakiewicz, Piotr Urbanek i Piotr Szkudelski zmierzyli się pierwszego kwietnia z ogniem pytań słuchaczy RMF FM! A trzeba przyznać, że nie były najłatwiejsze! Sądząc po reakcjach artystów jeszcze nikt nigdy nie zadał ich w żadnym wywiadzie! Kto ma największe "humorki"? Kto ma talent kulinarny? Kto może pochwalić się wyjątkową ksywką i jakich kosmetyków do włosów używa wokalista? Członkowie Perfectu nie mieli łatwo, jednak stanęli na wysokości zadania! Jak brzmiały ich odpowiedzi?

Włam na garaż Perfectu: Pojechaliśmy, zobaczyliśmy, zwyciężyliśmy!
To była doskonała akcja! Okazuje się, że nie ma rzeczy niemożliwych! Razem z Wami dokonaliśmy włamu na garaż Perfectu! Poznaliśmy tajemnice rodziny Markowskich i zespołu. Wynieśliśmy bilety na koncert i zrobiliśmy sporo zamieszania! Niczego przed...

Kto jest największą „babą” w zespole?

Wokalista zespołu Perfect nie czekał na odpowiedź kolegów - bez wahania przyznał: Ja, Grzegorz Markowski. Histeryk, hipochondryk, gwiazda z humorami – stwierdził ze śmiechem i potem dodał: W takiej kapeli rockowej jakiekolwiek słabości ukrywamy dlatego, że jesteśmy w niezmienionym składzie przez 25 lat - jak nakładają się humorki, jakieś tam grymasy, to po tygodniu trzeba napić się alkoholu i oczyścić to, albo się pozamieniać klockami. Każdy w tym zespole to Zawisza Czarny.

Biorę to na siebie, ja tu jestem największym malkontentem – dodał Piotr Urbanek - i „piorunochronem”, i papierkiem lakmusowym, także jak mi coś nie pasuje… na przykład jest jakaś kuchnia do sprawdzenia, to ja wchodzę, wącham i jest: „O, Urban mówi, że śmierdzi, to jedziemy dalej”. No i to tak wygląda – przyznał z pokorą.
Panowie zgodnie stwierdzili, że po latach wspólnie spędzonych są już do swoich charakterów przyzwyczajeni. Jednak – nawiązując do samego pytania – Dariusz Kozakiewicz przejął mikrofon mówiąc wprost: Niektóre baby są bardziej męskie niż faceci. Nie ma żadnych problemów, nie ma tu bab, każdy ma własne słabości i tutaj chyba żaden z nas nie odstaje.

Jakich kosmetyków używa do włosów Grzegorz Markowski?

Kolejne pytanie od fanów rozbawiło cały zespół! Po chwili śmiechu pierwszy strzałem była odpowiedź „Piwa!”… jednak prawda jest taka, że niczego. Grzegorz Markowski stwierdził, że nie przywiązuje specjalnej uwagi do pielęgnacji swoich włosów: „Przedziałek i lecimy”, zauważył jednak, że jeden z muzyków mógłby powiedzieć coś więcej na ten temat. I zdradził, że na urodę troszeczkę zwraca uwagę Piotrek Urbanek - „Słyszałem, że kremiki wklepuję” – wtrącił zainteresowany, a Markowski dodał: "Bo ma 55 lat, a wygląd a 15 młodziej. Trzymamy za jego urodę kciuki – najładniejszy z zespołu zdecydowanie"!

Kto w zespole Perfect jest najlepszym kucharzem?

Tutaj była potrzebna chwila zastanowienia, jednak padło zdanie z ust Dariusza Kozakiewicza: „Przypuszczam, że Grzegorz”, które znalazło potwierdzenie wśród pozostałych członków grupy.

„Gotuję, gotowałem dlatego, że był taki okres w życiu kiedy moja żona – już będąca na emeryturze – była tancerką i wyjeżdżała dość sporo – Patrycja była mała i po prostu nie jadało się wtedy w restauracjach – raz, że nas nie było na to za bardzo stać, poza tym to były lata osiemdziesiąte i to zawsze groziło jakimś wypadkiem żołądkowym. Ja zawsze mogłem to zneutralizować alkoholem, natomiast dziecku nie dawałem alkoholu i musiała jeść to, co sam jej robiłem. W związku z tym przez jakieś dobre 10-12 lat prowadziłem tak zwane gospodarstwo domowe. Byłem opiekunką, opiekunem no i kucharzem w domu. Także nauczyłem się sporo rzeczy” - przyznał Grzegorz Markowski.

Ile dziewczyn udało Wam się sprowadzić do garażu?

Takiego pytania członkowie Perfectu mogli się spodziewać! Wcześniej przez kilka godzin nasi słuchacze razem z jednostką specjalną RMF FM przeszukiwali garaż zespołu w poszukiwaniu biletów na koncert. W czasie buszowania pewne przedmioty zwróciły ich szczególną uwagę. Nic więc dziwnego, że chcieli też poznać odrobinę "smaczków".

Rozbawieni muzycy asekuracyjnie zdecydowali „Oddajemy ten bilet oczywiście”. Po opanowaniu śmiech panowie postanowili odpowiedzieć żartem:

„Ta bielizna to… czasami po prostu wynajmujemy ten nasz garaż takiemu zespołowi baletowemu Cztery Szmery i zawsze mówimy: dziewczyny, sprzątajcie po sobie… no i tłumaczyć, no i nie da rady”!

Czy zespół stosował na swoich występach playback i czy była z tym związana jakaś wpadka?

Grzegorz Markowski przyznał, że Perfect przez długie lata bronił się przed tym – nawet w telewizji:

Dzisiaj te warunki techniczne są bardzo dobre, natomiast lata osiemdziesiąte, dziewięćdziesiąte to zawsze było ryzyko, że to źle brzmi, że wypada i my graliśmy na żywo – to też czasami było niebrzmiące, nieprofesjonalne. No i wymóg w telewizji jest taki – jak jest dobry realizator – wypadamy fajnie, jak ktoś przegapi jakiś moment brzmienia, to się wypada fatalnie… Mówią: „Starzy, brzydcy i jeszcze nie potrafią grać”. W związku z tym posiłkowaliśmy się playbackami, chociaż bardzo niechętnie. Trochę jak seks przez telefon.

Najdziwniejsza wymówka któregoś z Was na spóźnienie na próbę czy występ…

Kozakiewicz przypomniał w tym momencie żart byłego basisty zespołu:

Zdzisiek Zawadzki... ale to bardzo stare czasy. Do ostatniej chwili utrzymywał, że go w ogóle nie ma. Grzegorz Markowski dołączył do opowieści - Wyjechał do Warszawy, nie było go trzy dni, my mieliśmy wtedy takie „okienko” wolne… Miał wrócić następnego dnia, wrócił po trzech dniach, schował się za kotarą, była godzina 20:00, no i byliśmy szarzy na twarzy, bo tam czeka hala 10 000 ludzi, a Dzidka nie ma. W związku z tym należy teraz wyjść i powiedzieć: "Bardzo Państwa przepraszamy, basista nie dojechał z Warszawy"... a on wtedy wyszedł i powiedział: Co? Macie gluta?! … gotowy do koncertu, z gitarą nastrojoną. Ale spokojnie po tym miałem parę siwych włosów na głowie więcej.

Najdziwniejsza ksywka jaką mieliście na któregoś członka zespołu?

Piotr Szkudelski postanowił przejąć to pytanie:

Jest jedna bezapelacyjnie najlepsza - ja mogę powiedzieć ale nie muszę - zaznaczył, jednak nie musieliśmy go zbyt długo namawiać - ABAŻUR. A możecie teraz zgadywać, o kogo to dotyczyło...
W tej chwili dodał jeszcze swój typ gitarzysta zespołu: Mamy jeszcze jedną MORSKI PIES – No Morski Pies jest, ale to jest piękne, natomiast Abażur wywoływało o adresata mocną reakcję… - skwitował perkusista. A chodziło o Zbigniewa Hołdysa.

Hołdysa się tak nazywało… No bo mu się po prostu zaczęło przepalać na górze! Twierdził, że z przodu widział zawsze włosy i wszedł kiedyś do windy i zobaczył się w lustrze. Zobaczył, że tu ma takie kółeczko. Zauważcie, że on zawsze pojawia się w mediach w czapce, spod niej ma długie „pióra”, ta broda... natomiast pod nie wiadomo co jest, bo zawsze jest czapka!

Zespół Perfect w ogniu pytań słuchaczy RMF FM!

Wybrane dla Ciebie

Zobacz także

Grzegorz Markowski skomentował nowy związek córki. "Zawsze szła swoją drogą"
Grzegorz Markowski i Perfect znów razem! Szlachetny gest 70-letniego wokalisty
Grzegorz Markowski przestał pojawiać się publicznie. Zdjęcie nie zostawia wątpliwości, co się z nim dzieje [FOTO]
Nie żyje Piotr Szkudelski. Perkusista zespołu Perfect miał 66 lat

Gorący temat

Nieszczęśliwy wypadek w "M jak miłość". Chodakowska trafi do szpitala! Marcin będzie drżeć o jej zdrowie
Nowe odcinki "M jak miłość" gromadzą sporą widownię. Co wydarzy się w nadchodzących epizodach? Streszczenia i opisy dostępne w sieci wskazują na to, że wkrótce w życiu Marcina (Mikołaj Roznerski) i Kamy (Michalina Sosna) nie zabraknie powodów do zmartwień

Reklama

Najnowsze wpisy

Nie przegap

Reklama