Walka o Rainerową Chatę. Tatrzański chatar nie chce stracić domu

Rainerowa Chata to urokliwe miejsce w Tatr Wysokich, które oficjalnie nie funkcjonuje w przewodnikach jako schronisko(nie dysponuje bazą noclegową). Jest to jednak chatka u zbiegu wielu szlaków, w której miłośnicy górskich wycieczek mogą zregenerować siły. Jak podaje Portal Tatrzański, tamtejszy chatar - Peter Petras, który podniósł obiekt z ruiny - kolejny raz walczy o to, by nie stracić swojego domu.

Rainerowa Chata w Tatrach Wysokich

Rainerową Chatę (Rainerova chata) znajdziemy na Staroleśnej Polanie w Dolinie Zimnej Wody u zbiegu Doliny Staroleśnej i Doliny Małej Zimnej Wody. Zbudowany w 1863 roku - i uznawany za najstarszy zachowany - schron turystyczny położony jest na wysokości 1301 m n.p.m. W przewodnikach nie figuruje jako schronisko turystyczne, niemniej jednak jest popularnym punktem regeneracyjnym dla wszystkich miłośników gór. Można tam zjeść, odpocząć, kupić pamiątki czy poznać mnóstwo górskich opowieści - obiekt jednak nie dysponuje bazą noclegową. 

Rainerova chata została zbudowana przez Johanna G. Rainera pod koniec XIX wieku z myślą o turystach, którzy wędrowali by zobaczyć urokliwe Wodospady Zimnej Wody. Był to niewielki, kamienny budynek. Później w latach 1884 powstał "Kamzik", czyli Schronisko pod Kozicą, które zakończyło swoją turystyczną służbę w 1977 roku, a w 1980 roku zostało rozebrane. Trzy lata później wolontariusze zaczęli je naprawiać, ale obiekt pozostawał nieczynny. Zaniedbana Rainerowa Chata zaczęła popadać w ruinę. Władze słowackiego Tatrzańskiego Parku Narodowego zabezpieczyły obiekt w latach 1982-1983. Dopiero po 15 latach postanowił się zająć nim tragacz górski i nauczyciel z Kieżmarku. Peter Petras w 1997 roku wydzierżawił i wyremontował chatkę. Po gruntownych pracach turyści znów mogli cieszyć się urokami tego miejsca, które chatar - jak przyznaje - kocha całym sercem i nie wyobraża sobie życia w innym miejscu. Co ciekawe, Petras dba również o rozrywkę w swoim górskim domu. Turyści, którzy odwiedzą Rainerową Chatę poza odpoczynkiem i ciepłym posiłkiem, znajdą tam sklep z pamiątkami i muzeum nosiczów tatrzańskich. Dodatkowymi atrakcjami jest fakt, że na polanie odbywają się cykliczne imprezy - w grudniu Petras buduje szopkę ze śniegu i lodu, w czerwcu oficjalnie otwiera sezon letni, a w połowie sierpnia organizuje Dzień Rainerowej Chatki.

Walka o Rainerową Chatę

Niestety, jak informuje Portal Tatrzański, Peter Petras może stracić swoje ukochane miejsce. Legendarny chatar, który przywrócił świetność temu miejscu kolejny raz musi walczyć o swój dom.

5 lat temu 71-latek po raz pierwszy walczyło o chatkę. Wówczas napisał petycję do władz o zachowanie obiektu. Zgodnie z obowiązującym prawem Lasy Państwowe mogły wynająć obiekt innemu najemcy, który zaoferowałby wyższy czynsz. Petycję podpisało ponad 30 000 osób, a Petrasowi obiecano zmianę prawa, by umożliwić mu zachowanie Chaty. Jak czytamy na www.cas.sk, aktualnie Petras jest w połowie okresu dzierżawy i mimo obietnic sprzed kilku lat prawo się nie zmieniło. Parlamentarzyści obiecywali mu, że zostanie wprowadzona prawna zmiana, która umożliwi przejęcie przez niego obiektu - po latach dbania i podniesienia budynku z ruiny. Okazuje się, że nic się w tej kwestii nie zmieniło. Teraz o wynajem może ubiegać się każdy i zwycieży ten, kto zaoferuje lepszą cenę. Ryzyko odebrania mu domu przez majętniejszego inwestora jest nadal realne. Chatar zapowiada kolejne prostesty, by walczyć o swój dom. Ma nadzieję, że przed końcem okresu wynajmu uda się ustanowić doprowadzić do skutku prawne zmiany, by Rainerowa Chata została w jego zarządzaniu.

Chata jest własnością państwa. Podlega ustawie o zarządzaniu nieruchomościami państwowymi i jest odpowiednio wynajmowana. Obiekt został wynajęty na warunkach określonych przez Ministerstwo Środowiska na czas 10 lat. W związku z tym dzierżawa kończy się wraz z zakończeniem umowy i nie stanowi prawa do prawa pierwokupu” - wyjaśnia Maroš Petrík, obecny dyrektor Lasów Państwowych TANAP. 

Wybrane dla Ciebie

Zobacz także

Gorący temat

BLIK stanie się płatny. Bank pobierze prowizję za wykonywanie tych operacji
mBank ogłosił w nowym cenniku zmianę, która może zaskoczyć wielu użytkowników usługi BLIK. Od kwietnia 2024 roku za wypłatę gotówki z bankomatu przy użyciu tego popularnego systemu zapłacimy 5 zł. Opłata zostanie wprowadzona także w przypadku podobnych operacji dokonywanych w bankomatach "własnych" i sieci Planet Cash.

Reklama

Najnowsze wpisy

Nie przegap

Reklama