Piekielny skwar nad Polską
W Polsce zaczęły się rozgaszczać prawdziwie piekielne upały. Z dnia na dzień robi się coraz cieplej i nie zapowiada się, by w najbliższych dniach zrobiło się znacznie chłodniej. Wszystko to za sprawą napływającego do nas z południa powietrza zwrotnikowego. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej w nowym komunikacie pogodowym informuje, że „rozpoczynający się tydzień będzie kontynuacją gorącego tegorocznego czerwca i zapowiada się naprawdę upalnie”. Dla wszystkich szesnastu województw obowiązują ostrzeżenia drugiego stopnia przed upałem. IMGW ostrzega także przed prognozowanymi w tym tygodniu burzami, które mogą być gwałtowne.
Kiedy zrobi się chłodniej?
W środę termometry na przeważającym obszarze kraju w najcieplejszym momencie dnia wskażą od 29 do 33 stopni Celsjusza. „Chwilowym wytchnieniem może być czwartek, ale ochłodzenie, które wtedy wystąpi, będzie ledwie kilkustopniowe” – informuje IMGW. Według prognoz w czwartek nieco chłodniej będzie na zachodzie, gdzie termometry pokażą maksymalnie od 23 do 26 stopni. Jednak na wschodzie słupki rtęci wciąż będą wskazywać od 30 do nawet 33 stopni Celsjusza. Dalsze prognozy także nie natchną nadzieją tych, którzy wyczekują spadku temperatury. „Po nieco chłodniejszym czwartku, w piątek najprawdopodobniej czeka nas ponowny, silny napływ powietrza zwrotnikowego i znaczny upał” – podaje IMGW.
W piątek termometry na przeważającym obszarze Polski wskażą maksymalnie od 28 do 31 stopni, a w sobotę – od 30 do 34 stopni Celsjusza. Dopiero niedziela będzie dniem, kiedy sytuacja pogodowa zacznie się zmieniać. Na wschodzie nadal będzie upalnie, bo termometry pokażą tam od 29 do 31 stopni Celsjusza, jednak na zachodzie będzie to już tylko od 22 do 25 stopni. Również początek nowego tygodnia zapowiada się łagodniej. W poniedziałek na termometrach przeważnie już „tylko” od 24 do 26 stopni Celsjusza, a we wtorek – od 20 do 22 stopni na północy i od 23 do 25 stopni w centrum i na południu.