Historia Krosna. Legenda o czarnym rumaku Odrzykoniu

Legendy dotyczące miejscowości w charakterystyczny dla siebie sposób wyjaśniają powstanie niektórych obiektów, a nawet miejscowości. Jedną z takich opowieści jest historia o Odrzykoniu, którą zna Justyna Borycka z RMF MAXXX.
fot.Shutterstock

Tajemnicza zbójnicka twierdza

Od czasu do czasu z miasta można dostrzec ruiny zamku w Odrzykoniu. Budynek został wzniesiony na rozkaz okrutnego zbója, więc początkowo przypominał raczej warownię. Wznosili ją pracujący dniami i nocami robotnicy, a rozbójnik nie dawał im chwili wytchnienia; pracownicy mogli bowiem wyprostować kości tyko wtedy, gdy zły pan zapuszczał się w okoliczne wsie albo do Krosna po to, by tam grabić dobytek mieszkańców. Kiedy podczas licznych wypraw któryś z jego rycerzy zginął, sam zbój wracał do wsi lub miasta cicho niczym duch. Podobno pojawiał się nagle na swym koniu i zadawał ludziom okrutne męki; często palił ich żywcem wraz ze splądrowanym wcześniej domostwem.


Czarny rumak należący do zbójnika był nie tylko dzikim, ale też – zdaniem niektórych – szalonym zwierzęciem. Na dodatek został nauczony wielu straszliwych sztuczek; potrafił np. stanąć na tylnych kopytach, a przednimi uderzać w ścianę aż do momentu zawalenia się chaty. Czarny rumak mógł też gnać za uciekającym człowiekiem i odgryźć zębami jego nogę. Słowem; przed jego potęgą nikomu nie udało się uciec.

Zasadzka i złapanie zbójnika

Mieszkańcy nie wiedzieli, czy to koń, czy może jego właściciel został opętany przez szatana, dlatego najlepszym wyjściem było złapanie ich obu. Niedługo po podjęciu przez nich tej decyzji, pojawiła się doskonała okazja do realizacji planu. Pewnego razu pomocnik murarza budującego zamek usłyszał rozmowę o planach kolejnej napaści na Krosno i szybko pobiegł do miasta, aby uprzedzić mieszkańców o decyzji zbója. Kiedy więc w świetle księżyca pojawiła się postać unosząca się ponad ziemią, od razu wiedzieli, że jest to rozbójnik pędzący na niewidzialnym w nocy czarnym rumaku. Mieszkańcy byli na to przygotowani; kiedy tylko woda zaczęła pluskać wokół końskich kopyt, umieszczone na wierzchołkach drzew sieci opadły na przejeżdżających. Czarny koń wraz z jeźdźcem próbowali zawrócić, ale nie mieli już możliwości powrotu; umęczonych straszliwymi najazdami ludzi nic nie mogło powstrzymać. Jedni popędzili za uciekającymi aż do zamku, aby tam ich schwycić, a inni rozproszyli przyboczną świtę zbója. Co ciekawe, miejsce, gdzie wznosił się zbójnicki zamek, to również miejsce, w którym dotkliwie ukarano także czarnego rumaka, obdzierając go ze skóry; stąd też sam obszar, jak i zamek zaczęto nazywać „Odrzykoń”.
Podobno jeszcze sto lat temu mieszkańcy miejscowości widywali czasem świecące końskie żebra wystające w górę jak srebrzysty płot. Jeśli z kolei przelatywał nad nimi jakiś nocny ptak, to wówczas wpadał między wspomnianą część ciała i już nigdy nie wzlatywał w górę.

 

Poznaj historię Centrum Dziedzictwa Szkła >>

 

Znasz ciekawą historię?
Napisz – bajecznapolska@rmf.fm

 

Wybrane dla Ciebie

Zobacz także

Gorący temat

"Gang Zielonej Rękawiczki" powraca! Jest już oficjalny zwiastun
Oglądaliście pierwszy sezon serialu "Gang Zielonej Rękawiczki"? Mamy dla was dobrą wiadomość! Produkcja Netflixa powróci jeszcze w tym roku z nowym sezonem. W sieci pojawił się już zwiastun.

Reklama

Najnowsze wpisy

Nie przegap

Reklama