Historia Kielc. Legenda o powstaniu miasta, historia kieleckiego rynku. Skąd nazwa miasta? Co oznacza "CK" w herbie?

Skąd wzięła się nazwa Kielce? Na ten temat istnieje wiele teorii. Jedna z nich wiąże się z legendą o księciu Mieszku, który to miał odnaleźć w tamtej okolicy kły dzika. Dlatego też na kieleckim Placu Artystów od kilku lat stoi pomnik dzika Kiełka. Co zaś oznaczają litery "CK" w herbie miasta i jakie tajemnice skrywa kielecki rynek? Opowiada Justyna Borycka z RMF MAXXX w cyklu "Legendy polskie".

fot. shutterstock.com

Kielce. Co oznaczają litery „CK” w herbie miasta?

Chyba wszyscy Kielczanie kojarzą czerwony herb ze złotymi literami, ale nie wszyscy wiedzą, co one oznaczają. Jak się okazuje, nie jest to skrót od „cesarsko-królewskie”, jak niektórzy uważają. To po prostu pierwsze litery od civitas Kielcensis, czyli po łacinie „obywatele Kielc”. Taki herb funkcjonuje w mieście już od 1496 roku.

Legenda o powstaniu Kielc. Skąd nazwa miasta?

Wszystko zaczyna się od Silnicy, głównej rzeki Kielc. Jej nazwa – według legendy – pochodzi od siły, którą po wypiciu wody otrzymał syn Bolesława Śmiałego – książę Mieszko, który akurat tamtędy poszukiwał drogi do swojego zagubionego orszaku. Jeśli natomiast chodzi o nazwę miasta, czyli Kielce, a jak głosi jedna z legend – wcześniej Kiełce, jest to nazwa pochodząca od kłów znalezionych przez zagubionego Mieszka w okolicach obecnego kościoła św. Wojciecha. To miejsce uznawane jest za początek kieleckiej osady. Podobno zagubiony Mieszko w miejscu znalezienia kłów i w miejscu, gdzie napił się tej wspaniałej wody z Silnicy, postanowił wybudować kościół, a wokół niego osadę. To najbardziej popularna wersja legendy o powstaniu Kielc, ale nie jedyna.

Niektórzy twierdzą, że nazwa Kielce pochodzi od klecenia, czyli tworzenia, budowania np. lepianek, szałasów. Według jeszcze innej teorii nazwa miasta być może pochodzi po prostu od rodu – Kiełczów albo Kielców. To też całkiem prawdopodobne, ale jak było naprawdę tego chyba już nigdy się nie dowiemy, bo od założenia miasta minęło prawie tysiąc lat.

fot. shutterstock.com

Historia Kielc. Pomnik Kiełka

Chociaż teorii na temat powstania nazwy Kielc jest wiele, to trzeba jednak przyznać, że ta o Mieszku zyskała największą popularność. Brzmi też bardzo dumnie, dlatego w związku z tym na kieleckim Placu Artystów stanął pomnik dzika. Ma on na imię Kiełek i nawiązuje właśnie do tej historii. Pomnik Kiełka stanął na Placu Artystów 6 listopada 2006 roku, a na pomysł takiego upamiętnienia legendy wpadły dzieci ze szkoły w miejscowości Jaworzynki. Tam pomnik został wykonany, później przywieziony do Kielc, a dziś jest częstym miejscem spotkań.

Rezerwat Kadzielnia

fot. shutterstock.com

Odkryj atrakcje Kielecczyzny>>

Historia Kielc. Kielecki rynek

Kielecki rynek również kryje wiele tajemnic, takich jak fundamenty i piwnice oraz inne pamiątki z przeszłości. To wszystko wyszło na jaw podczas remontu. Sam plac istnieje w tym miejscu podobno od przełomu XII i XIII wieku. Pierwszy ratusz pojawił się tutaj w wieku XVI, ale niestety spłonął w 1800 roku, kiedy miał miejsce ogromny pożar miasta. Władze postanowiły, aby tego budynku nie ratować, tylko wznieść nowy w miejscu obecnego Urzędu Miasta. Niestety ten drugi budynek również się spalił 73 lata później. Potem został odbudowany i stoi do dzisiaj.

Ponieważ pożary były w Kielcach tamtym czasie częstą plagą, to w 1759 roku wydano nakaz budowy w rynku jedynie domów murowanych. I tak zaczęły powstawać kamienice. Najstarszą kamienicą na kieleckim rynku jest budynek pod numerem 2. Powstał w połowie XVIII wieku, natomiast wcześniej w tym miejscu znajdowała się gospoda. Według różnych źródeł nie do końca uczciwym właścicielom zdarzało się tutaj nawet uśmiercać przybyłych gości i okradać ich z przewożonego majątku.

Każda z kamienic przy kieleckim rynku ma swoją historię, ale mówiąc o nich nie można nie wspomnieć o kamienicy potocznie nazywanej Sołtykami. Mówi się, że jej nazwa pochodzi od biskupa Kajetana Sołtyka, ale w rzeczywistości postawił ją Maciej Gil, który to był kucharzem tego biskupa.

Znasz ciekawą historię?
Napisz – bajecznapolska@rmf.fm

fot. shutterstock.com

Wybrane dla Ciebie

Zobacz także

Gorący temat

Nie płacił mandatów. Policja skonfiskował mu jego drogi samochód
60-letni mieszkaniec włoskiej Florencji zapisał się w kronikach policyjnych dzięki rekordowej liczbie niezapłaconych mandatów. W czwartek lokalne władze poinformowały o nietypowej karze, jaką zastosowano wobec notorycznego naruszyciela przepisów drogowych. Mężczyzna stracił swój luksusowy pojazd - SUV-a najnowszej generacji.

Reklama

Najnowsze wpisy

Nie przegap

Reklama