The Four. Bitwa o sławę. Pierwsze starcia za nami! Kto utrzymał się w Wielkiej Czwórce?

Za nami premierowy odcinek programu "The Four. Bitwa o sławę". Z gorącymi krzesłami pożegnało się aż dwóch wokalistów Wielkiej Czwórki. Odpadła utalentowana Sabina Jeszka i czarny koń programu - Kuba Krupski. Kto ich zastąpił i co jeszcze działo się w pierwszym odcinku muzycznego show Polsatu? Nowa Wielka Czwórka "The Four. Bitwa o sławę" to obecnie: Julia Szwajcer, Karolina Leszko, Sami Harb i Filip Czarnecki. W tym składzie będą bronić swoich gorących krzeseł w 2. odcinku programu, w sobotę 14 marca o godzinie 20:05 w Polsacie.

The Four. Kto z kim rozegrał wielką bitwę o sławę?

Pierwszy na scenie pojawił się przystojny i utalentowany góral Bogusław Nawara, lider zespołu Gooroleska. Zaskoczył Igora Herbuta, bo zaśpiewał jego wielki hit „Scarlett”.

To są nasze dzieci i do dzieci jesteśmy jednakowo surowi, ale też bardzo wyrozumiali– mówił lider LemOna

Cieszę, że nie próbowałeś Igora naśladować, próbowałeś znaleźć siebie – chwaliła wokalistę Natalia Nykiel

Jurorzy docenili występ Bogusława Nawary, ale nie dali mu szansy na bitwę o sławę. Potrzebował trzech głosów na „tak” w postaci niebieskich okręgów, a dostał tylko dwa.
Bogusław Nawara nie przekonał do siebie jury!

The Four. Bitwa o sławę. Julia Szwajcer kontra Kuba Krupski

Druga przed jury stanęła raperka Julia Szwajcer. Swoją energią i potężnym głosem porwała jurorów i publiczność wykonując utwór „Hey Mama” Davida Guetty.

Cóż to była za energia! Zobacz, co się stało z tym tłumem – wszyscy cię kochają! To o to w tym wszystkim chodzi – komplementował Julię Igor

Jak wystartowałaś, to miałem wrażenie, że słyszę playbeck i dopiero po chwili sobie uświadomiłem, że to śpiewasz ty na żywo, to brzmiało jak płyta – zachwycał się Kuba Badach

Werdykt jurorów był jednogłośny – trzy niebieskie okręgi na „tak”.  Ta ocena wzbudziła ogromną radość uczestniczki i entuzjastyczny aplauz w studiu. Julia dostała szansę na pierwszą polską bitwę o sławę, a jako swojego przeciwnika wskazała Kubę Krupskiego.

Kuba zaciekle bronił swojego krzesła wykonując wielki przebój „I Feel Good” Jamesa Browna. Natomiast Julia dała czadu i rozgrzała widownię do czerwoności hitem Kamila Bednarka „Chwile jak te” i decyzją publiczności wygrała pierwszą bitwę o sławę.

Julia Szwajcer wygrała pierwszą wokalną bitwę i pokonała Kubę Krupskiego.

The Four. Bitwa o sławę. Dagmara Czechura "Kiedyś cię znajdę"

Trzecia uczestniczka Dagmara Czechura zaśpiewała piosenkę Reni Jusis „Kiedyś cię znajdę”.

Niezależnie od twoich dalszych losów w tym programie, jestem przekonana, że cała Polska, szczególnie jej męska część, zapamięta twoją choreografię na długo – podkreśliła prowadząca Natalia Szroeder

Niestety jej interpretacja piosenki „Kiedyś cię znajdę” nie spełniła oczekiwań jurorów i jednogłośnie otrzymała aż trzy czerwone okręgi na „nie”. Jury zachwyciła choreografia Dagmary, nie umiejętności wokalne...

The Four. Bitwa o sławę. Filip Czarnecki kontra Sabina Jeszka

Następnie na scenę wkroczył Filip Czarnecki i kapitalnie wykonał utwór „I’m Not The Only One” z repertuaru Sama Smitha. Swoim głosem zaczarował wszystkich i dostał obłędne brawa.

Sprawiłeś nam taką radość, dałeś nam taki komfort słuchania ciebie na tej scenie. Po prostu roztoczyłeś przed nami taki piękny obraz i nasze serca zrobiły się takie cieplutkie. Wszyscy jesteśmy tutaj na pewno zgodni, że to było wspaniale i dziękujemy ci bardzo za to – zachwycała się Natalia Nykiel

Dlatego Filip dostał komplet pozytywnych głosów i pierwsze owacje jurorów na stojąco! Ku ich ogromnemu zaskoczeniu do pojedynku wybrał Sabinę Jeszkę.

Finalistka po mistrzowsku wykonała  przebój "Euphoria" Loreen. Po tym występie jurorzy również wstali z miejsc. Poprzeczka została zawieszona bardzo wysoko! Filip postawił na emocjonalny utwór „Beneath Your Beautiful” Labrinth. Druga bitwa wieczoru wbiła jury w fotele.

Filip, kompletnie się tego nie spodziewałem. Ja byłem chwycony za pysk – mówił Kuba Badach, a o wykonaniu jego rywalki dodał: Sabina jak wychodzi mam ciarki, a rzadko kiedy mam. 

Filip, jesteś cały muzyką i ona cię wypełnia, emanujesz nią (…) To jest tak niespotykane. Ludzie tak nie potrafią jak ty – być tak szczerym, prawdziwym i poruszającym – zachwycał się Igor Herbut i dodał: Sabina jest elementem genialnym tej wspaniałej Czwórki i pokazała, jaki jest poziom.

Filip mierzył bardzo wysoko, ale zdaniem jurorów dorównał. Dzięki głosom publiczności wygrał bitwę i został członkiem wielkiej Czwórki. Członkowie jury na stojąco wyrazili uznanie i pożegnali Sabinę! Filip Czarnecki pokonał Sabinę Jeszkę.

The Four. Bitwa o sławę. Paulina Lenda–Kozub kontra Sami Harb

Ostatnią uczestniczką była wokalistka obdarzona silnym głosem Paulina Lenda–Kozub, która już jako 15-latka dała się poznać szerszej publiczności.

Teraz zagościła na scenie „The Four” i zachwyciła piosenką „In My Blood” Shawna Mendesa. Widownia narodziła ją gromkimi brawami, a od Natalii Nykiel otrzymała owację na stojąco.

Paulino, ty jesteś najbardziej świadomą artystką, która się pojawiła dzisiaj na tej scenie. Masz pełen balans tych wszystkich cech, których my tutaj szukamy – oceniła jurorka i wszyscy jurorzy dali jej szansę na bitwę o sławę 

Do wokalnego pojedynku wybrała Samiego Harba. Ich bitwa była istnym starciem tytanów! Sami dał popis z hitem „Somebody To Love” Queen, a Paulina postawiła na piosenkę Agnieszki Chylińskiej „Królowa Łez”. Ze sceny biła niezwykła energia.

Sami, ty to robisz na poziomie światowym – ocenił Kuba Badach

To jest cudowne, że ty wykręciłaś tę piosenkę do góry nogami – dodała Natalia Nykiel, a Samiemu wyznała: Znalazłam kogoś do kochania…kocham cię. Moje serce się rozpływa, jak śpiewasz.

Sami zawojował publiczność, wygrał trzecią bitwę programu i tym samym obronił swój fotel. Jurorzy zgotowali Samiemu owację na stojąco. Paulinie Lendzie - Kozub nie udało się pokonać Samiego Harba.

Drugi odcinek „The Four. Bitwa o sławę”  w sobotę 14 marca o 20:05 w Polsacie! 

Wybrane dla Ciebie

Gorący temat

Quentin Tarantino długo trzymał to w tajemnicy. Teraz już wszystko jasne
Wczoraj ujawniono, że Quentin Tarantino porzucił pracę nad ostatnim w reżyserskiej karierze filmem. Okazuje się, że mężczyzna długo trzymał to w tajemnicy. Teraz już wszystko jest jasne. Jakie ma plany na bliską przyszłość?

Reklama

Najnowsze wpisy

Nie przegap

Reklama