"Don't tell me that heaven is under earth...". 35 lat temu odszedł Bob Marley

11 maja 1985 roku, po wieloletniej walce z chorobą nowotworową, w wieku zaledwie 36 lat zmarł Bob Marley. Dziś 35. rocznica jego śmierci.

„Love the life you live. Live the life you love.” Według tej zasady starał się żyć Bob Marley, który pomimo bardzo krótkiego życia, wydawał się wykorzystać je do granic możliwości.

Zmarły dokładnie przed 35 laty muzyk był niezaprzeczalnie jednym z najważniejszych artystów w historii muzyki. Stał się prekursorem i największym ambasadorem muzyki reggae na świecie. Jego niezapomniane przeboje, a wśród nich „No Woman, No Cry”, „Could You Be Loved” czy „Iron Zion Lion”, cieszyły i nadal cieszą się popularnością nie tylko wśród sympatyków wykonywanego przez Marleya gatunku czy Rastafarian.

Potwierdzenie jego niemałego wpływu na historię i kształtowanie się muzyki znajdziemy chociażby w liczbach. Na całym świecie za życia Marleya i już po śmierci sprzedano ponad 75 milionów płyt – zarówno solowych, jak i tych nagranych z grupą The Wailers, z którą współpracował w początkach swojej kariery. Według magazynu Forbes Marley jest piątym z najlepiej zarabiających, nieżyjących ludzi, z rocznym przychodem wynoszącym 20 milionów dolarów.

Poza trzynastoma albumami studyjnymi i jeszcze większą ilością wszelkich kompilacji i płyt koncertowych, artysta pozostawił po sobie również niemałą spuściznę w postaci potomstwa. Większość z jedenaściorga dzieci muzyka poszła w ślady ojca i kontynuuje propagowanie reggae na świecie. Jego synowie, Rohan i Ziggy, w 35. rocznicę śmierci Boba, złożą mu hołd występem na żywo w Amsterdamie, którego wybór nie powinien nikogo dziwić.

Marley był zdeklarowanym sympatykiem marihuany i Rastafarianinem. W latach 70. muzyk w niemałym stopniu spopularyzował idee ruchu Rastafarian na świecie. Jednak to również one przyczyniły się do tak wczesnego odejścia największego guru muzyków wykonujących reggae. Po zdiagnozowaniu u niego nowotworu, ze względu na swoje poglądy religijne, wielokrotnie odmawiał leczenia konwencjonalnymi metodami. Od 1977 roku żył z rakiem, którego przerzuty spowodowały późniejszą śmierć artysty. Dokładnie 35 lat temu świat obiegła informacja, która zasmuciła fanów Boba Marleya na całym świecie. Artysta zmarł 11 maja 1985 roku, jednak w historii muzyki i sercach milionów zapisał się na zawsze.

"Everyday we pay the price, we are the living sacrifice." #Jammin

A photo posted by Bob Marley (@bobmarley) on

Wybrane dla Ciebie

Zobacz także

Cleo zdobyła się na szczere wyznanie: "Dla mnie to koniec pewnej epoki". Fani reagują
Dziś 36. rocznica śmierci Boba Marleya. Jego utwory są nieśmiertelne
Bob Marley: urodziny najsłynniejszego muzyka reggae
Bob Marley: Jego legenda żyje do dziś

Gorący temat

#FajneRadioRMF - baw się razem z nami i zgarnij 1000 złotych. Zasady są proste!
Słuchasz RMF? Chcesz wygrać 1000 złotych? Jeżeli odpowiedź na każde z pytań brzmi: "TAK!", już teraz weź udział w naszej zabawie i zapamiętaj proste hasło: "Fajne Radio RMF"!

Reklama

Najnowsze wpisy

Nie przegap

Reklama